— Wszystko w porządku? Marysiu, otwórz. — Paulina mocno zapukała pięściami w drzwi łazienki.
Paulina obudziła się i przysłuchiwała. Obok pochrapywał mąż. Przez białą zasłonę chmur przebijało się marcowe słońce. Spojrzała na zegar na ścianie i drgnęła, przerażona, iż się spodnieje do pracy. I wtedy przypomniała sobie, iż dziś jest wolne, Dzień Kobiet.
No więc, umyć się, wypić kawę i przygotować śniadanie, zanim Marysia i mąż się obudzą. Paulina ostrożnie wysunęła się spod kołdry. Ale Krzysław poruszył się, przeciągnął.
— Która godzina? — zapytał, nie otwierając oczu.
— Wpół do dziewiątej.
Mąż gwałtownie usiadł na łóżku.
— Spokojnie. Wolne, święto, śpij — uśmiechnęła się Paulina.
— A ty czemu wstałaś? — Krzysław przytulił ją do siebie i wtulił nos w jej szyję. — Gratuluję, moja ukochana kobieto, matko moich dzieci.
— No, cóż, uznajmy, iż mamy jedno — zaśmiała się Paulina. — Idę robić śniadanie, a ty się jeszcze poleż.
— Zanim ty będziesz gotować śniadanie, ja pobiegnę. Piękna pogoda. — Krzysław zrzucił kołdrę, wstał z łóżka i bosymi stopami podreptał do łazienki.
Paulina od wieczora przetarła twaróg na serniki. Pozostało tylko pokroić banana, obtoczyć w mące i usmażyć. niedługo po kuchni rozniósł się słodkawy w zapachu twaróg.
— Ale pachnie. — W drzwiach kuchni pojawiła się rozczochrana Marysia w szortach i koszulce, mrużąc oczy od ostrego światła.
Promień słońca na chwilę rozdarł chmury i radośnie oświetlił kuchnię, odbijając się od metalowego czajnika.
Nagle Marysia przycisnęła dłoń do ust i zniknęła z progu. Paulina stała przez sekundę jak wryta, a potem ruszyła za córką.
— Marysiu, otwórz. Wszystko w porządku? — Paulina nasłuchiwała, a potem zapukała do zamkniętych drzwi łazienki. Słychać było szum wody z kranu. — Marysiu, otwórz! — Paulina mocniej zakończyła pięściami w drzwi.
Niepokój zalał jej serce. Paulina odpychała go, próbując przekonać samą siebie, iż córka po prostu źle się poczuła. Nagle uderzyło jej do głowy przerażające przypuszczenie. W środku wszystko złaPaulina odetchnęła głęboko i postanowiła, iż niezależnie od tego, co się stało, najważniejsze jest teraz wsparcie i zrozumienie dla Marysi.