Reklama

Wojna hybrydowa dała się mocno we znaki gminom przygranicznym

25/02/2025 12:51
Reklama

Przede wszystkim odpłynęli turyści, którzy do niedawna chętnie odwiedzali województwo podlaskie. Ale pojawiło się sporo innych problemów w związku z trwającą od blisko 4 lat wojną hybrydową prowadzoną przez Rosję i Białoruś przeciwko Polsce. Bez wsparcia finansowego terenów przygranicznych, ludzi czeka bezrobocie i ogólny zastój.

Jeszcze całkiem niedawno województwo podlaskie było na dobrej drodze do doganiania w rozwoju gospodarczym innych regionów naszego kraju. Niestety, to się skończyło. Po pierwsze sporo złego sprawiła epidemia, a później swoje zrobiły działania wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję i Białoruś przeciwko Polsce. W jednej chwili zamarł niemal doszczętnie ruch turystyczny, który w ostatnich latach dynamicznie się rozwijał w naszym regionie. Bo chociaż na Podlasiu jest bezpiecznie, wiele osób obawiało się różnych zdarzeń i rezygnowało z wcześniej dokonanych rezerwacji. 

Sporo szkód wyrządziło gospodarce Podlasia także zamknięcie przejść granicznych. W tym przypadku też z dnia na dzień praktycznie zamarł cały rynek związany z obsługą ludzi zmierzających lub przyjeżdżających z Białorusi. Stracili też kupcy z Targowiska Miejskiego w Białymstoku, bo nagle też stracili klientów, którzy przede wszystkim byli obywatelami Białorusi. Z tego też powodu zaczęły się wyludniać wsie w pobliżu przejść granicznych, bo ludzie zarabiający na ruchu granicznym, stracili nagle możliwość zarobkowania. Musieli poszukać sobie nowego miejsca zamieszkania i pracy. 

Pieniądze są potrzebne także na remont dróg, które zostały uszkodzone lub rozjeżdżone przez ciężkie pojazdy wojskowe i wykonawcę zapory, jaka została wybudowana na granicy polsko – białoruskiej. Swoje niestety do tego wszystkiego dołożył obecny rząd swoimi decyzjami – jak na przykład wprowadzenie moratorium na wycinkę drzew. To położyło na łopatki praktycznie całą branżę drzewną. 

Bez wsparcia finansowego polskiego rządu lub środków z Unii Europejskiej, województwo podlaskie, a w szczególności gminy przygraniczne, czekają mocno chude lata. Już w tej chwili część inwestycji musiała zostać wstrzymana lub jest opóźniona. To z kolei oznacza, że będzie pogłębiało się bezrobocie, a co za tym idzie, znów wróci większe ubóstwo. Dla gmin przygranicznych to zła prognoza, bo oznacza to także dalsze wyludnianie się regionu. Pieniądze będą musiały się tu pojawić, aby choć w części odbudować to wszystko, co złego wydarzyło się w ostatnim czasie. 

Na ten temat na początku lutego w Brukseli rozmawiali przedstawiciele Polski i gmin z terenów przygranicznych. Prosili o specjalny fundusz wsparcia. Nie jest to pomysł nowy, bo pierwsze rozmowy na ten temat miały miejsce jeszcze w ubiegłym roku. Na razie jednak żadne decyzje nie zapadły. 

Reklama

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do