Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2025-05-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 86 |

Czasem, gdy mam wenę i piszę,
przenikliwy gwizd nagle słyszę!
Co to gwiżdże, tak się wydziera?!
Skupić się nie mogę, cholera!
Już fajną myśl miałem zapisać,
żeby nie sczezła, jak uschła nać,
a tu wciąż gwiżdże, przenika skroń…
Wnet stracę wątek. Cisza to broń!
„Zamknij się wreszcie! – krzyczę na głos.
– Daj mi sekundę! No, co za los…
Nie możesz chwilki poczekać, co?
Przestań ujadać! Jak samo zło!”.
Nic nie pomaga, nie słucha mnie.
Co za uparciuch! Wciąż w gwizdek dmie.
W pośpiechu szukam… co wpadło mi,
nim decybele rozdarły żyźń?
Zatykam uszy, skupić mus mnie.
Co miałem w głowie? Przypomnieć chcę,
a gwizd świdruje, dziurawi myśl…
już z nerwów palce własne chcę gryźć.
Jest! Szybko zapis! Krótko, jak pstryk.
Walę w klawisze… w sekundę, w mig
błysk utrwaliłem w swym komputerze.
Później rozpiszę… Musisz uwierzyć,
że przez to „coś”, co przenikliwie
gwiżdże bez przerwy, wkurzyłem się.
Pędzę do kuchni, wyłączam gaz…
„Abyś, wciórności, ten raz sam zgasł”!
Jużem spokojny, choć jeszcze drżę.
„Gdy znowu zechcesz przeszkodzić mnie…
Ostrzegam! Wtedy wywalę cię”.
Miast kawy wodę?! Jakby to rzec...
oceny: bezbłędne / znakomite
Czajniki elektryczne, podręczne i ciche. Z bezpiecznym wyłącznikiem i zabezpieczeniem. W kolorze białym, czerwonym i czarnym. Jedyne 499,99! Kup teraz! Nie zwlekaj!
Legionie, takie elektryczne czajniki mam nawet dwa... ale nie sprawdzają się u mnie. Na podgrzewanie tej samej wody włączam wtedy nawet kilka razy (w sytuacji, jaką opisałem w wierszu).
Tak że... czasem gwizd wkurza niemiłosiernie, ale jednak przydaje się ;)