- Szukasz pogłębionych treści? Wejdź na Onet Premium
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Polskie wybrzeże zawsze cieszyło się ogromną popularnością wśród Polaków. Jednak w ostatnim czasie obserwowany jest prawdziwy boom na inwestowanie w tamtym regionie. Przyczynia się do tego wiele aspektów. Jak wynika z analizy Grupy Morizon-Gratka wpływ na to mają: rosnąca zamożność naszego społeczeństwa, dynamiczny rozwój nadmorskich miejscowości, rozbudowa infrastruktury drogowej i kolejowej ułatwiającej dojazd z każdego zakątka kraju, ale też zmieniający się klimat zachęcający do odwiedzania naszych kurortów nie tylko latem.
Co roku nad Bałtykiem odpoczywają miliony turystów. To z kolei sprawia, że rośnie popyt na inwestowanie w nadmorskie nieruchomości. Wiele osób upatruje w tym intratny biznes. Czy słusznie? Eksperckie analizy pokazują, że tak, o ile trafimy na uczciwych deweloperów.
W ostatnich latach pojawiały się "superoferty" zysku gwarantowanego na wynajmie mieszkań nad morzem. Deweloperzy kusili zakupem apartamentów hotelowych w kurortach, obiecując pokaźne zyski. Niestety część takich inwestycji powstawało z dużymi opóźnieniami albo w ogóle nie dochodziło do skutku. Obecnie znów panuje boom na budowanie mieszkań w nadmorskich miejscowościach. Zanim podejmie się jednak decyzję o zakupie, warto solidnie sprawdzić ofertę.
"A może i my kupimy mieszkanie nad morzem i będziemy wynajmować?"
Marta i Karol od dłuższego czasu zastanawiają się nad kupnem mieszkania w swoim rodzinnym mieście. Ponieważ jest nim Warszawa, ceny mocno ich odstraszają. Marta jest HR Business Partnerem w jednej z międzynarodowych firm, a Karol grafikiem. Zaciągnięcie kredytu nawet na 1 mln zł nie jest dla nich problemem, ponieważ mają dostateczną zdolność. Kłopot tkwi gdzie indziej.
— Kredyt w takiej kwocie oznacza bardzo wysoką miesięczną ratę. Dopóki oboje pracujemy, nie jest to problemem, ale nie chcemy zadłużyć się na 30 lat i żyć w strachu, co będzie, jeśli jedno z nas straci pracę — zwierza się Marta.
- Zobacz także: Zajmuje się najmem krótkoterminowym. "To bardzo bezpieczna forma inwestowania pieniędzy"
Zastanawiają się, jak podejść do tego rozsądnie. Jakiś czas temu wpadli na nowy pomysł. — Byliśmy na kilkudniowym wyjeździe nad morzem, na który pojechaliśmy specjalnie w weekend przed majówką, żeby było taniej. Ceny za noclegi i tak okazały się wysokie i naprawdę długo szukaliśmy czegoś w rozsądnej kwocie. Wtedy narzeczony rzucił: "a może i my kupimy tu mieszkanie i będziemy wynajmować?" — mówi Marta. Przyznaje, że ten pomysł całkiem jej się spodobał.
— Taka inwestycja mogłaby sama się spłacać, gdybyśmy tylko mieli odpowiednio dużo gości miesięcznie
— zastanawia się.
Na razie nie podjęli jednak ostatecznej decyzji. Na pewno problemem jest fakt, że oboje mieszkają w Warszawie, a ktoś musiałby być na miejscu, żeby choćby wydawać gościom klucze i wpuszczać ekipę sprzątającą po każdym pobycie.
Niewątpliwie jednak inwestowanie w nieruchomości nad Bałtykiem może być intratnym biznesem, co zresztą potwierdza boom deweloperów na stawianie budynków w nadmorskich miejscowościach.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTrzy razy więcej inwestycji w porównaniu rok do roku
W powiatach takich jak: kamieński, kołobrzeski, słupski, gryficki oraz w Świnoujściu deweloperzy rozpoczęli w tym roku trzykrotnie więcej inwestycji niż w zeszłym, jak wynika z raportu Rynku Pierwotnego. W powiecie kamieńskim nastąpił wzrost z 208 inwestycji do 316, w kołobrzeskim z 237 do 668, słupskim z 77 do 355, gryfickim z 13 do 112, a w Świnoujściu ze 123 do 461.
Według ekspertów serwisu budowanie kolejnych mieszkań to odpowiedź na rosnący popyt. Polacy ewidentnie są zainteresowani nieruchomościami nad morzem jako mieszkaniami dla siebie na wakacyjny wyjazd albo na wynajem krótkoterminowy.
Potwierdza to również ekspert rynku nieruchomości Marcin Drogomirecki. — Chętnych do posiadania własnego lokum blisko plaży wciąż przybywa — wnioskuje na podstawie tysięcy zapytań w sprawie oferowanych mieszkań i apartamentów w miejscowościach nadmorskich, wysyłanych przez użytkowników serwisów Morizon i Gratka.
Ile trzeba zapłacić za mieszkanie nad morzem?
Region nadmorski przyciąga klientów klimatem, widokami, ale też "rosnącym prestiżem i dużym potencjałem inwestycyjnym", podkreśla Marcin Drogomirecki. Co ciekawe, nie odstraszają ich nawet ceny, które bywają zbliżone do tych oferowanych w największych polskich miastach, a niekiedy nawet je przewyższają.
— Według danych Grupy Morizon-Gratka spośród przeanalizowanych dwudziestu miejscowości najdroższa jest Jastarnia. Średnia cena metra kwadratowego oferowanych w niej mieszkań i apartamentów z rynku wtórnego sięga aż 24 tys. 350 zł. Najtańszą miejscowością spośród uwzględnionych w analizie jest Darłowo; u ujścia Wieprzy mieszkania wyceniane są średnio na poziomie 9 tys. 50 zł za m kw. — wskazuje ekspert rynku nieruchomości.
Dodaje, że nie tylko w tych najbardziej prestiżowych, ale także w mniejszych kurortach średnie stawki ofertowe są coraz bardziej wyśrubowane. — To, że metr kwadratowy mieszkania (dziś już częściej nazywanego apartamentem) w Sopocie, Jastarni czy Międzyzdrojach jest wyceniany wyżej niż metr mieszkania w Warszawie (17 tys. 355 zł za m kw.), nie jest niczym nowym, ale już to, że w Mielnie (16 tys. 220 zł za m kw.) średnia jest prawie dwa razy wyższa niż w Łodzi (8 tys. 502 zł za m kw.), może zaskakiwać — podkreśla.
— Także w innych miejscowościach wypoczynkowych nad Bałtykiem ceny znacznie przewyższają te w dużych miastach położonych w głębi kraju — twierdzi analityk. — Wystarczy spojrzeć na liczący ok. 1 tys. mieszkańców Rewal, w którym średnia cena mieszkania oferowanego do sprzedaży na rynku wtórnym, która wynosi 14 tys. 680 zł za m kw., jest o przeszło połowę wyższa od średniej ceny w ok. 160-tysiecznym Lublinie — tam plasuje się ona na poziomie 9 tys. 653 zł za m kw. — i o ponad 2/3 wyższa niż cena metra przeciętnego mieszkania w ponad ćwierć milionowej Bydgoszczy (gdzie wynosi ona 8 tys. 93 zł za m kw.) — wylicza Drogomirecki.
Inwestycja będzie zyskiwać na wartości
Wybór lokali na sprzedaż jest też bardzo zróżnicowany. Można wybierać między różnymi metrażami, standardami wykończenia, ale też np. odległością od plaży — co również znacząco wpływa na cenę.
— Bez trudu można znaleźć zarówno mieszkania znacznie oddalone od plaży, o niższym standardzie czy wymagające remontów, jak i relatywnie nowe lokale, w dobrym stanie i dogodnych lokalizacjach, a także luksusowe apartamenty w gotowych inwestycjach, niekiedy położonych tuż przy plaży, nowocześnie wykończonych i wyposażonych, z obszernymi tarasami i — o czym marzy wielu poszukujących — wspaniałym widokiem na morze — wymienia ekspert. — Krótko mówiąc — jest wszystko — dodaje.
W ostatnich latach Polacy bardzo chętnie inwestowali w mieszkania w Hiszpanii czy we Włoszech. Czy teraz wolą lokować środki w nieruchomości nad polskim morzem? Wiele na to wskazuje.
— Można pokusić się o stwierdzenie, że zakup atrakcyjnej nieruchomości nad Bałtykiem to inwestycja, która w kolejnych latach będzie zyskiwać na wartości — podsumowuje Marcin Drogomirecki z Grupy Morizon-Gratka.