Przestępczość z użyciem noża to wciąż poważny problem na ulicach brytyjskich miast. Statystyki są bezlitosne, a historie ofiar rozdzierają serca rodzin i całych społeczności. Z tego właśnie powodu Alfie Bradley, artysta związany z British Ironworks Centre, postanowił działać. Stworzył dzieło, które nie jest tylko sztuką, a stało się symbolem sprzeciwu i pamięci. Dziś Knife Angel rozpościera skrzydła w całym kraju, przypominając, iż jedno ostrze potrafi w sekundę zmienić życie wielu osób.
REKLAMA
Zobacz wideo Mieszkańcy czekali na to miejsce od dawna. Muzeum, w którym każda rzecz ma swoją historię
Jak powstał stalowy anioł z noży? Jego historia zmusza do refleksji
Knife Angel to jedno z tych dzieł, których nie da się porównać do czegokolwiek innego. Nie chodzi tylko o to, jak wygląda, ale o milczący przekaz, który niesie. Gigantyczna rzeźba, mierząca ponad osiem metrów wysokości, zyskała miano Narodowego Pomnika Przeciwko Przemocy i Agresji. Nie powstała w zacisznej pracowni, bo jej historia to setki rozmów, tysiące anonimowych decyzji i tragedie, które złożyły się na to, co dziś możemy zobaczyć.
Zanim stalowy anioł rozłożył skrzydła, British Ironworks Centre uruchomiło ogólnokrajową zbiórkę. W całej Wielkiej Brytanii ustawiono specjalne kontenery, do których każdy mógł wrzucić nóż. Bez pytań i tłumaczenia o pochodzeniu czy przeznaczeniu przedmiotu. Oddawano zwykłe scyzoryki, ale i narzędzia zbrodni, zapakowane w worki dowodowe z resztkami krwi. Każde ostrze przeszło dezynfekcję i zostało stępione, by nigdy więcej nie mogło zranić. Dopiero wtedy Alfie Bradley mógł zabrać się za spawanie.
Pod szkieletem rzeźby kryje się solidna rama, do której przymocowano ponad 100 tysięcy noży. Pokrywają ciało anioła niczym łuski i odbijają światło, nadając jej hipnotyzujący wygląd. Największe wrażenie robią jednak skrzydła: szeroko rozpostarte, z "piórami" pokrytymi grawerunkami. Na wielu można znaleźć imiona, daty czy krótkie sentencje od rodzin, które straciły bliskich. Dłoń stalowej postaci unosi się w geście, który można odczytać zarówno jako przestrogę, jak i błogosławieństwo. Właśnie ten motyw mocno wpływa na wyobraźnię i odbiór rzeźby.
Podróż stalowego anioła po brytyjskich miejscowościach. Jego misją jest niesienie nauki
Gdy Knife Angel został ukończony w 2018 roku, było jasne, iż nie skończy za szklaną witryną muzeum. Zamiast czekać na zwiedzających w jednym miejscu, od razu ruszył w trasę, od dużych miast po małe miejscowości, które chcą głośno mówić o przemocy. Jego skrzydła rozpościerały się już m.in. w Sunderland, Southend-on-Sea, Luton czy Perth w Szkocji, gdzie mieszkańcy zostawiali wpisy w Księdze Refleksji. W Oldbury Knife Angel stał na Civic Square, w Haverhill na miejskim rynku, a w Southend mieszkańcy wiązali białe wstążki wokół ogrodzenia, by uczcić pamięć o ofiarach.
Każda lokalizacja to coś więcej niż zwykła wystawa. Obok rzeźby realizowane są warsztaty w szkołach, spotkania z rodzinami, które przeżyły stratę i akcje mające otworzyć oczy młodych ludzi na konsekwencje przemocy. Wszystko dzieje się pod hasłem "Save a Life, Surrender your Knife", bo każdy oddany nóż to potencjalnie ocalone życie. Dzięki temu Knife Angel stał się mostem, który łączy ludzi w refleksji i wspólnym sprzeciwie wobec przemocy. Na początku 2025 roku, po latach podróży po Wielkiej Brytanii przez ponad 50 miejscowości, rzeźba wróciła "do domu", do British Ironworks Centre w Oswestry. Tam przeszła konserwację, by znów wyruszyć w drogę i nauczać o konsekwencjach błędnych decyzji. Czy uważasz, iż takie symbole jak Knife Angel są potrzebne w przestrzeni publicznej? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
