Jak pokazuje najnowszy sondaż United Surveys przeprowadzony dla Wirtualnej Polski, ponad połowa Polaków uważa słowa głowy państwa za nieakceptowalne i nieprzystające do roli, jaką pełni. Eksperci ostrzegają, iż tego rodzaju retoryka może szkodzić debacie publicznej i podważać fundamenty demokracji.
Podczas jednego z wywiadów prezydent Duda odniósł się do działań niektórych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, mówiąc:
– Wie pan, dlaczego w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa bezczelnego? Ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę.
Choć wypowiedź miała charakter historyczno-publicystyczny i nie zawierała zapowiedzi konkretnych działań, została przez wielu odebrana jako groźba, a choćby próba zastraszenia środowiska sędziowskiego i politycznego.
Według badania opinii publicznej:
57,9% ankietowanych oceniło wypowiedź prezydenta negatywnie, z czego 45,3% – zdecydowanie negatywnie.
30,9% respondentów wyraziło poparcie.
11,2% uznało ją za neutralną.
Szczególnie krytyczni byli wyborcy partii opozycyjnych – Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 czy Lewicy. Z kolei sympatycy PiS i Konfederacji w większości przyjęli wypowiedź z aprobatą.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” uznało słowa prezydenta za „niedopuszczalną próbę zastraszenia” środowiska sędziowskiego i podważenie zasady niezależności sądów. W komunikacie ostrzeżono, iż odwoływanie się do przemocy w kontekście sprawowania urzędu publicznego stanowi niebezpieczny precedens.
W podobnym tonie wypowiadają się także konstytucjonaliści i byli sędziowie, wskazując, iż retoryka zawierająca sugestie o „karaniu zdrady” przez wieszanie może prowadzić do eskalacji społecznych napięć i dewaluacji debaty demokratycznej.
Eksperci zgodnie podkreślają, iż wypowiedź prezydenta jeszcze mocniej spolaryzowała społeczeństwo i wystawiła jego wizerunek na ciężką próbę. Andrzej Duda, który zgodnie z Konstytucją powinien pełnić funkcję ponad podziałami, coraz częściej utożsamiany jest z jednym obozem politycznym.
Choć Kancelaria Prezydenta nie opublikowała oficjalnego komentarza, fala komentarzy i rosnące zainteresowanie opinii publicznej sprawiają, iż temat prawdopodobnie powróci na polityczną agendę – również w kontekście kampanii wyborczej i zbliżającego się końca drugiej kadencji prezydenta.
W obliczu kryzysu zaufania wobec instytucji państwa, eksperci apelują o ostrożność w formułowaniu publicznych wypowiedzi – zwłaszcza przez osoby pełniące najwyższe funkcje. Jak pokazuje ten przypadek, jedno zdanie może na długo zdominować debatę publiczną.