Lustereczko powiedz przecie...

jolanta67.blogspot.com 11 godzin temu

Moim zdaniem współcześnie żyjemy w paranoicznym świecie, w którym ciało pełni rolę swoistej waluty, stając się cenionym dobrem. Winduje się jego rangę do tego stopnia, iż rozum stał się zbędnym elementem. Hejtuje się starość. Promowane jest więc ciało młode – sprawne i zdrowe. Wręcz nie wypada się starzeć, pojawiają się elementy dyskryminacji ze względu na wiek. Wiele osób chce zatrzymać młodość, z lęku przed procesem starzenia się, starością, ułomnością, utratą zdrowia, urody. W szczególności dla kobiet starzenie się jest trudnym emocjonalnie doświadczeniem. Dla niektórych Pań wiąże się niemalże z tragedią. Myślę, iż dotyczy to tych, które nie dostrzegają innych ważnych obszarów w życiu, nie mają innych priorytetów niż wygląd zewnętrzny, nie przewartościowują swojego życia. Oczekiwania od społeczeństwa nakładają ogromną presję, która często wiąże się z uczuciem napięcia, lęku, obawy, strachu. Ludzie biegną za beztroską, która kojarzy się z młodością, luksusem, sukcesem, atrakcyjnością, pięknem, żeby mieć czym pochwalić się w mediach, na Instagramie… Na szczęście są też kobiety, które przyjmują zachodzące zmiany ze spokojem, nie ulegają presji, nie boją się żyć w zgodzie ze sobą, uczyć się. W/g Oscara Wilde’a: Kochać samego siebie – to początek romansu na całe życie. Nie odrazu to pojęłam. Jednak życie, to twardy i cierpliwy nauczyciel...zawsze znajdzie metodę choćby na najoporniejszego ucznia. W domyśle ...i na mnie znalazł skuteczne sposoby. I tak, odkąd zaakceptowałam siebie taką jaką jestem nie mam też problemu z tym ile mam lat. Akceptuję siebie, swój wiek, moje samopoczucie /choć to ostatnie czasem trochę mnie wkurza - bo bywa kapryśne :) /. Cenię sobie, to co przeżyłam i czego doświadczyłam. Mimo iż bywało różnie a choćby bardzo ciężko, dziś wiem, iż gdyby nie te doświadczenia nie byłabym taką jaką jestem. Jestem dumna z wielu rzeczy, których dokonałam i wdzięczna za moje błędy, które popełniłam. Sprawdziłam na sobie... człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach. A więc moje błędy a raczej ich konsekwencje w ostatecznym rozrachunku wiele mnie nauczyły. To mój bagaż ale lubię go, mimo tego, iż nie nosi znamion luksusu i nie ma na nim metki Alexander McQueen czy Balenciaga. O dziwo, nie żałuję tego, co było, co mi się przytrafiło, ani tego, czego nie było. Ciągle mam nadzieję, iż jeszcze wiele dobrego mnie czeka. Naprawdę szkoda mi czasu i energii na gdybanie "co by było gdyby było"... na rozpamiętywanie dawnych czasów, kiedy byłam młodsza, chudsza, piękniejsza i prawdopodobnie głupsza. Przyznam się, iż choćby nie często oglądam stare zdjęcia. Wolę swoją teraźniejszą wersję. Żyję TERAZ. Życie samo w sobie jest zachwycające. Nie ważne ile mam lat. Ważne, iż ciągle czuję wiatr we włosach. Staram się więc uczynić najlepszym, ten wiek jaki mam i możliwie dobrze się bawić ...

Idź do oryginalnego materiału