**Dziennik, 15 maja 2024** Zatrzymałem samochód przy dystrybutorze. – Dziewięćdziesiąta piąta, pełny bak – rzuciłem do pracownika stacji i ruszyłem w stronę budynku. W drzwiach zderzyłem się z mężczyzną. Ten przesunął wzrokiem po mojej twarzy i wbił oczy w telefon. „Marek?!”, prawie krzyknąłem, ale się pohamowałem. Obserwowałem dawnego kumpla przez szklane drzwi, jak wsiadał do […]