1 dzień, 1 ocean, 2 ciała. Hiszpańskie plaże odsłoniły groźne oblicze. Znamy przyczynę tragedii

gazeta.pl 3 godzin temu
Media obiegła wiadomość o śmierci dwóch osób, które wypoczywały nad Atlantykiem na Wyspach Kanaryjskich. Ratownicy walczyli o ich życie, ale mimo zaawansowanej akcji nie udało się ich uratować. Dlaczego doszło do tragedii? Przyczyna leży w naturze.
Plaże Lanzarote należą do najpiękniejszych w całym archipelagu. Długie pasy złocistego piasku otulają turystów słońcem i oferują doskonałe warunki do wypoczynku. Woda przyciąga amatorów kąpieli i sportów, a pobliskie deptaki tętnią wakacyjnym rytmem. Na pierwszy rzut oka trudno wyobrazić sobie bardziej beztroską scenerię. Choć miejsce uchodzi za istny raj na ziemi, środowe wydarzenia przypomniały, iż choćby podczas wakacji trzeba pamiętać o bezpieczeństwie i szacunku wobec sił natury.


REKLAMA


Zobacz wideo Pojechałam pierwszy raz i przepadłam. Pokażę wam Maltę, jakiej nie znacie


Na co uważać na Wyspach Kanaryjskich? Ocean bywa zdradliwy
3 września na Lanzarote dzień zapowiadał się typowo wakacyjnie, pełen słońca, ciepła i relaksu na plaży. Jednak około godziny 16:15 Centrum Koordynacji Służb Ratunkowych i Bezpieczeństwa Wysp Kanaryjskich otrzymało dramatyczne zgłoszenie. Jak informuje canarianweekly.com, na Playa Matagorda w Puerto del Carmen ratownicy wyciągnęli z oceanu turystkę, u której doszło do zatrzymania krążenia. Natychmiast rozpoczęto reanimację, a na miejsce wysłano dwie karetki pogotowia i pielęgniarkę z ośrodka zdrowia w Tías. Pomimo intensywnych prób przywrócenia funkcji życiowych, kobiety nie udało się uratować. Lekarz sądowy potwierdził zgon, a ciało zabezpieczyła Guardia Civil do dalszych czynności i autopsji.


To jednak nie był jedyny dramat tego dnia. Wcześniej, na plaży Las Teresitas w Santa Cruz de Tenerife, z wody wyciągnięto mężczyznę w podobnym stanie. Ratownicy SUC również walczyli o jego życie, ale i w tym przypadku akcja zakończyła się niepowodzeniem. Dwie ofiary w ciągu kilku godzin wstrząsnęły archipelagiem i przypomniały, jak zdradliwe potrafią być wody oceanu. Władze potwierdziły, iż powodem tragedii były silne prądy, które stanowią największe zagrożenie dla turystów.


Dlaczego prądy są tak groźne? Statystyki nie pozostawiają złudzeń
Prądy wsteczne Atlantyku to zjawisko, które zaskakuje choćby doświadczonych pływaków. Powstają tuż przy brzegu, kiedy fale napierają na ląd, a woda musi znaleźć ujście z powrotem do oceanu. Tworzy się wąski, silny nurt, który wciąga ludzi w głąb, a odruchowe próby płynięcia pod prąd tylko przyspieszają wyczerpanie. To właśnie dlatego ratownicy powtarzają, by nie walczyć z wodą, ale pozwolić się unieść i próbować wydostać bokiem, wzdłuż linii brzegu.


Na Wyspach Kanaryjskich utonięcia zdarzają się regularnie. Jak czytamy w serwisie cadenaser.com, tylko w pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku Atlantyk pochłonął 39 ofiar, z czego cztery to osoby niepełnoletnie. Najtragiczniejszy okazał się sierpień, kiedy odnotowano rekordową liczbę utonięć. Widać też wyraźne różnice między wyspami - La Graciosa pozostaje wolna od tragedii, podczas gdy Gran Canaria i Teneryfa odnotowały najwięcej przypadków. Lanzarote, choć uchodzi za spokojniejszą wśród Kanarów, odnotowała pięć utonięć. Czy myślisz o bezpieczeństwie, będąc na wakacjach? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału