Kalabria leży na samym dole włoskiego buta, dokładnie tam, gdzie jego obcas zanurza się w wodach Morza Jońskiego i Tyrreńskiego. Najbardziej wysunięty na południe region kontynentalnych Włoch dzieli od Sycylii tylko wąska cieśnina, a od reszty świata... zupełnie inny rytm życia. Tutejszy krajobraz to miks stromych klifów, górskich miasteczek i dzikich plaż, które zaskakują brakiem turystycznego zgiełku. A co najlepsze? W lipcu da się upolować lot z Katowic do Reggio di Calabria za 508 zł w obie strony.
REKLAMA
Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz, zanim kupisz wycieczkę
Z czego znana jest Kalabria? Długie plaże i zapierające dech widoki
Kalabria to jeden z mniej docenianych regionów Włoch, choć potrafi zaskoczyć bardziej niż niejeden turystyczny klasyk. Posiada 780 kilometrów linii brzegowej i ani jednego miejsca oddalonego od morza o więcej niż 50 kilometrów. Aż 90 proc. powierzchni leży powyżej 200 metrów nad poziomem morza, więc choćby zwykła jazda samochodem może zmienić się w prawdziwy widokowy spektakl. Serpentyny z panoramą na lazur w tle gwarantowane.
To tutaj w starożytności powstała Magna Graecia, czyli zbiór kolonii zakładanych przez Greków, które miały olbrzymi wpływ na kulturę całego półwyspu Apenińskiego. Po Grekach stacjonowali tu Rzymianie, potem Arabowie, Bizantyjczycy, Normanowie... W Kalabrii historia zapisana jest w każdym kamieniu, ruinach i w lokalnych tradycjach, które przetrwały mimo biedy i wykluczenia regionu z głównych turystycznych tras. Dziś to właśnie ta "niewidzialność" staje się jej największym atutem. Dlaczego? Bo jest autentyczna, niedroga i piękna.
Porządny obiad w lokalnej trattorii to koszt 10-12 euro, a noclegi zaczynają się od 40 euro. Często z balkonem z widokiem na morze i domową konfiturą do śniadania. Espresso za 1 euro? Tutaj to norma. Nie wspominając o targach z sezonowymi warzywami, oliwkami i czerwonymi bakłażanami, których nie powstydziłaby się żadna włoska nonna.
Kalabria to świetna propozycja dla tych, którzy nie szukają wakacyjnej sztampy. Lato zaczyna się już w maju i potrafi trwać aż do końca października. W lipcu i sierpniu jest gorąco, ale nie duszno. Morska bryza i chłodne noce dają przyjemną ulgę. Jesień to z kolei czas na spokojniejsze odkrywanie regionu. To czas, gdy pogoda wciąż jest piękna, a ceny wyraźnie spadają. W październiku za bilet w obie strony zapłacisz w tej chwili 325 zł. Idealna opcja dla tych, którzy szukają zachodów słońca na pustej plaży.
Co warto zwiedzić w Kalabrii? Nie sposób wymienić wszystkich atrakcji
Kalabria to nie tylko wybrzeże, choć oczywiście to właśnie plaże kuszą najbardziej. Jednak warto wiedzieć, iż między falami a górami kryją się miasteczka z duszą, punkty widokowe, które zapierają dech i miejsca tak różnorodne, iż trudno uwierzyć, iż to wciąż ten sam region. Wypożycz auto, zaparz espresso na stacji benzynowej i rusz w trasę. Które punkty powinny znaleźć się na liście must-see?
Tropea. Miasto zbudowane na wysokim klifie, z którego rozciąga się widok na plażę i morze w odcieniach błękitu, jak z katalogu. Tutejsza słodka czerwona cebula, cipolla rossa, to lokalny skarb. Spaceruj po labiryncie uliczek, zaglądaj do kościołów, jedz lody pistacjowe i nie zapomnij zrobić zdjęcia z Santuario di Santa Maria dell’Isola.
Scilla. Mała, rybacka osada z pocztówkową dzielnicą Chianalea, gdzie domy dosłownie wyrastają z wody. Wieczorem rozsiądź się w trattorii z widokiem na zamek Ruffo i zamów lokalną rybę miecz. To jedno z tych miejsc, gdzie czas się zatrzymuje, a ty masz ochotę zostać tu na dłużej.
Capo Vaticano. Zachody słońca nad plażami Grotticelle wyglądają jak namalowane. Krajobraz tworzą klify, zatoczki i krystaliczna woda, która przyciąga amatorów nurkowania. Można zejść schodkami na plażę lub dopłynąć łodzią. Obie opcje robią wrażenie.
Pizzo. Miasteczko słynie z deseru tartufo - lodowej kuli z czekoladowym sercem. Warto też zajrzeć do jaskini kościółka Piedigrotta i pospacerować po starówce. W upalny dzień przyda się lemoniadowa przerwa na Piazza della Repubblica.
Arcomagno. Jedna z najbardziej malowniczych plaż w regionie. Ukryta pod skalnym łukiem, dostępna pieszo po stromych schodach lub od strony morza. O świcie to miejsce wygląda jak z filmu przygodowego, zupełnie inne niż zatłoczone kurorty.
Isola di Dino. Mała wyspa z jaskiniami i dzikim wybrzeżem, świetna na jednodniowy wypad łodzią. Można tu snorkelować, wspinać się na punkt widokowy albo po prostu popływać z widokiem na klify. Idealna dla fanów przygód i natury.
Reggio di Calabria. Największe miasto regionu, z długą promenadą, muzeum z antycznymi posągami i widokiem na Sycylię. Miasto pełne zieleni i miejskiego życia, z ciekawą secesyjną architekturą i pyszną kuchnią. Warto zarezerwować dzień na spacer i zwiedzanie muzeum Magna Graecia.
Cirella. Plaża, z której widać wyspę z ruinami dawnej fortecy. Znajdziesz tu pozostałości po starym mieście, zniszczonym kilkukrotnie przez najeźdźców. Idealne miejsce na połączenie leniwego plażowania z odrobiną historii.
Diamante. Miasto murali, sztuki ulicznej i ostrej papryczki chili. w okresie odbywa się tu festiwal peperoncino, który zamienia ulice w jedną wielką fiestę. To też dobry punkt wypadowy nad Riwierę Cedrową.
Pentedattilo. Opuszczona wioska duchów przyklejona do skały przypominającej dłoń. Cisza, historia i niesamowita sceneria. Idealna na nietypową wycieczkę z klimatem, zwłaszcza jeżeli lubisz miejsca z duszą i tajemnicą.
Kalabria nie narzuca się atrakcjami. Raczej zaprasza, żebyś odkrywał ją po swojemu. Możesz wędrować szlakami parków narodowych, odwiedzać lokalne targi, testować ostrość papryczek albo po prostu gapić się w morze. I właśnie w tej prostocie tkwi jej magia. Gdzie spędzisz tegoroczne wakacje? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.