
RysunekAnna Głąbicka
Czuję delikatne drżenie. Uczucie to narasta. Jak lawa pulsująca w podbrzuszu. Jakbyś wspinała się na górę, jest coraz przyjemniej, rośnie energia. Czuję to na poziomie stóp, kontaktu z ziemią. Ciepło, które rozchodzi się od waginy. Jakby wszystkie części ciała współpracowały”. Tymi słowami otwiera dokumentOrgazm, czyli mała śmierćszwajcarska reżyserka Annie Gisler, która zebrała w swoim filmie wspomnienia kobiet w różnym wieku o ich seksualnych doświadczeniach. Niby nic w tym obrazoburczego, a jednak bohaterki Gisler czują, iż łamią tabu – tak rzadko zdarzają się szczere opowieści o kobiecym orgazmie, pozbawione pornograficznego rysu, nastawione na wspólnotowość, wzajemne zrozumienie i próbę uchwycenia tego, co przez lata było usuwane z pola widzenia.

Aktualności „Pisma”
W każdy piątek polecimy Ci jeden tekst, który warto przeczytać w weekend.
Podobne zadanie postawiła przed sobą badaczka kobiecej seksualności Emily Nagoski w książceOna ma siłę, której oryginalny tytuł wciąż uważam za jedną z piękniejszych trawestacji piosenek Nirvany:Come as You Are. To potężna dawka wiedzy o kobiecym ciele, fizjologii podniecenia, mechanizmach przywiązania i osiągania przyjemności oraz wiążącym to wszystko kulturowym kontekście, który dopiero od niedawna zaczynamy dogłębnie rozpracowywać. Jak tłumaczy Nagoski we wstępie do swojej książki, „u podstaw (…) [większości pytań dotyczących kobiecej seksualności] leży jedno zasadnicze pytanie:Czy jestem normalna?” (przeł. Katarzyna Świątoniowska). I choć jak stwierdza, „prawie zawsze odpowiedź brzmi: Tak”, przyczyną, dla której wciąż zadajemy sobie to pytanie, „jest fakt, iż myślenia o seksie uczy się w kategoriach zachowania, zamiast z perspektywy procesów biologicznych, psychologicznych i społecznych, które są …