Adam Drosik: nowy rozdział w bibliotece. „Najważniejsze jest czytanie – i to się nie zmieni”

opowiecie.info 18 godzin temu

Wchodząc do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu, Adam Drosik niesie za sobą nie tylko zawodowy bagaż doświadczeń, ale i cichą obietnicę – iż książka znów będzie miała moc. W czasach, gdy wszystko krzyczy, on wybiera instytucję, która uczy ciszy, refleksji i głębokiego myślenia. Jak zamierza połączyć świat politycznej analizy z przestrzenią, w której najważniejsze są opowieści i słowo pisane?

W środowe przedpołudnie, kiedy Opole budzi się do życia w ciepłym, zielonym czerwcu, gabinet dyrektora biblioteki wciąż pachnie świeżością – nie farby czy mebli, ale świeżą energią, która przyszła razem z nowym szefem. Adam Drosik, do niedawna znany między innymi z komentowania polityki w Radiu Opole i Opolskiej Telewizji, dziś zdejmuje insygnia politologa z ramion i zakłada szal bibliotekarza. Albo raczej – menedżera kultury. Ale sam woli mówić prościej:

– Nie jestem człowiekiem znikąd, ale jestem człowiekiem z zewnątrz. I to jest mój atut – mówi z uśmiechem. – Patrzę na tę instytucję oczami czytelnika, widza, uczestnika życia kulturalnego, ale nie jej dotychczasowego pracownika. To pozwala widzieć więcej.

Dziedzictwo Chrobaka i ciężar sukcesji

W jednej z pierwszych wypowiedzi publicznych nie ucieka od nazwiska swojego poprzednika. Przeciwnie – podkreśla je z respektem. Tadeusz Chrobak kierował opolską książnicą przez ponad 40 lat. To za jego czasów biblioteka stała się jedną z najbardziej aktywnych instytucji kultury w regionie, zbudowała nowe skrzydło, otworzyła się na młodzież i stała się miejscem życia literackiego nie tylko Opola, ale całego województwa.

– Zastąpienie takiej osobowości jest niemożliwe. Można tylko kontynuować z szacunkiem i uczyć się od niej. Tadeusz Chrobak zostaje w bibliotece, jest moim doradcą i to nie jest formalność. To konkretne wsparcie i doświadczenie, które traktuję jako niezbędne.

Drosik nie ukrywa, iż przejęcie takiego „spadku” to nie tylko zaszczyt, ale i stres. – Sam fakt zmiany już budzi emocje – mówi. – Zwłaszcza, gdy przychodzi ktoś, kto nie wywodzi się z tego środowiska. Ale może właśnie to jest dziś potrzebne: świeże spojrzenie, brak starych układów, dystans.

Strategie, pomysły, wizje

Nowy dyrektor przyszedł z programem. Już na etapie konkursu przedstawił szczegółową strategię rozwoju. Teraz, po pierwszym tygodniu, mówi, iż weryfikuje założenia w konfrontacji z rzeczywistością. – Plan to jedno. Ludzie, relacje, realne możliwości – to drugie – tłumaczy.

Jakie są jego priorytety? Przede wszystkim utrzymanie i wzmocnienie pozycji biblioteki jako ośrodka kulturotwórczego. – Biblioteka już nie jest tylko miejscem, gdzie wypożycza się książki. To centrum wydarzeń, spotkań, debat. Chcę, by ta funkcja była jeszcze wyraźniejsza.

Nie ukrywa, iż każda zmiana oznacza ruchy personalne. – Nowa osoba, nowy szef, to zawsze nowe otoczenie. To naturalne. Ale chcę to robić z szacunkiem, powoli, bez rewolucji. Biblioteka to nie firma. Tu nie ma miejsca na brutalne cięcia.

„Najważniejsze jest czytanie” – czyli biblioteka jako dom książki

W jego oczach książka to nie przedmiot, ale proces. – To, co robi książka z człowiekiem, jest bezcenne. I to się nie zmienia. To nie znaczy, iż każda książka musi być wielką literaturą. Dla mnie ważne jest, żeby czytać w ogóle. choćby jeżeli to będzie literatura popularna, młodzieżowa, fantasy. Ona też uczy, oswaja z językiem, buduje nawyk.

Na pytanie o misję, odpowiada bez wahania: – Czytanie to wolność. To wybór, który czyni nas bardziej sobą. Dlatego tak mocno chcę, żeby biblioteka wychodziła do ludzi – do szkół, do mniejszych miast, do osób starszych.

Chwali projekt „Zaczytane Opolskie”, który pozwala zapraszać autorów do małych miejscowości. – Gdyby nie wsparcie biblioteki wojewódzkiej, te spotkania nigdy by się nie odbyły. Ludzie w Zawadzkiem czy Białej nagle spotykają się z autorką, którą znają z radia czy telewizji. To magia.

Walka o uwagę młodych

Ale Drosik nie ma złudzeń. Największym przeciwnikiem książki nie jest dziś telewizja ani choćby internet. To… telefon.

– Rywalizujemy z TikTokiem. Z Reelsem. Z ciągłym scrollowaniem. To nie fair pojedynek. Ale nie mamy wyboru. Musimy się nauczyć rozmawiać z młodymi ich językiem – mówi. – Chcę, żeby biblioteka była obecna w social mediach nie jako nudna instytucja, ale jako przestrzeń żywa, ciekawa, inspirująca.

Planuje nowy model komunikacji – nie tylko rzecznik, ale „opowieść”. – Biblioteka powinna opowiadać swoją historię codziennie, pokazywać ludzi, książki, pomysły. Robić to nie raz w miesiącu, ale codziennie. Lekko, z humorem, ale mądrze.

Czas wolny – przestrzeń do odzyskania

Sporo mówi o czasie wolnym. – To, co robimy po pracy, po szkole – to nas definiuje. jeżeli ktoś po całym dniu sięga po książkę, choćby lekką, to znaczy, iż świat jeszcze nie przegrał z powierzchownością.

Podkreśla, iż nie ma zamiaru moralizować. – Elitaryzm w czytaniu to błąd. Zniechęca. Nie oceniajmy, co ludzie czytają. Najpierw niech zaczną w ogóle czytać. Z czasem dojrzewają do bardziej wymagającej literatury.

„Dajcie mi dwa miesiące”

Na koniec rozmowy mówi coś, co brzmi jak deklaracja i prośba jednocześnie:

– Dajcie mi półtora do dwóch miesięcy. Przyjdę z bilansem otwarcia. Powiem, co widzę, co chcę zmienić, czego dotknąć. Na razie się uczę. Ale wiem jedno: książka ma przyszłość. A biblioteka, która ją chroni i promuje – również.

Adam Drosik – z wykształcenia politolog, z zamiłowania publicysta, z przekonania człowiek kultury. Od czerwca 2025 roku dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. E. Smołki w Opolu. Wierzy, iż najważniejsze jest czytanie – i iż biblioteka może to czytanie uczynić modnym.

Fot. melonik

Idź do oryginalnego materiału