Ale wpadka! Błaszczak skompromitował się w telewizji, kłamiąc na temat pieniędzy

wiesci24.pl 10 miesięcy temu

Mariusz Błaszczak udawał Greka, gdy prowadzący program zapytał skąd są pieniądze dla powodzian. Pisowski kłamca nie chciał się przyznać, iż żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać – to podstawy działania gospodarki.

Wszyscy znamy te momenty, kiedy polityk otwiera usta i zaczyna mówić, a my natychmiast zastanawiamy się, czy to naprawdę się dzieje. Taki moment miał Mariusz Błaszczak podczas wywiadu w telewizji, kiedy to padło pytanie o wypłatę „odszkodowań” lub „zapomóg” dla powodzian. Brzmiało niewinnie, ale odpowiedź, którą usłyszeliśmy, była prawdziwym pokazem głupoty i zakłamania.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Redaktor pyta: „Z jakich środków będą pochodzić te odszkodowania?”. I wtedy nadchodzi ten wielki moment. Mariuszek, nasz mistrz myśli państwowej, z rozbrajającą pewnością siebie odpowiada: „Z budżetu państwa!”. A redaktor, nie wierząc własnym uszom, zadaje najbardziej logiczne pytanie: „To komu trzeba będzie zabrać?”.

I tu następuje gwóźdź programu. Błaszczak, z twarzą, jakby właśnie rozwiązał zagadkę wszechświata, rzuca bez wahania: „Nikomu! Bo to z budżetu państwa!”. Otóż według naszego Mariuszka, budżet państwa to jakaś magiczna studnia bez dna, z której można czerpać bez końca, nie dotykając przy tym kieszeni obywateli. Cud, panie, prawdziwy cud.

To właśnie ten sam człowiek, który przez lata rządził tym krajem i podejmował decyzje, które miały wpływ na życie milionów ludzi. Czy ktoś mu kiedyś powiedział, skąd się biorą pieniądze w budżecie? Chyba nie. Może myślał, iż to jakiś prezent od wróżki budżetowej, która przynosi worki z gotówką i rozdaje je ministrom, by mogli je wręczać swoim wyborcom.

A tak naprawdę Błaszczak ordynarnie kłamie. I za te kłamstwa powinien być nigdy więcej do telewizji ani do żadnego innego medium niewpuszczony. Okłamuje Polaków, bezczelnie, po chamsku i w taki sposób, żeby ludzie przez przypadek się nie dowiedzieli, iż nie ma cudownego bankomatu, który magicznie działa.

Żeby były pieniądze, trzeba zapracować, panie kłamco.

Idź do oryginalnego materiału