Brzydal

tabazella.blogspot.com 5 godzin temu

Po łobowiązku prasówkowym kocie sprawozdanie. Od razu z grubej rury - Mrutek uznał iż Ryjek jest najbrzydszym kotem świata. Do tego wniosku doszedł kiedy Ryjek pierwszy raz wymiauczał do mła "madka", tonem naśladującym miauki Mrutiego. Aż się w Mruciu zapultało, uznał te Ryjkowe miauki za prowokację i usiłował Ryjku uświadomić iż Mrutku to się szaconek należy. Ryjek wyraźnie nie pokumal czaczy i "madka" weszła na stałe do Ryjkowego repertuaru. Mrutek z jednej strony przez cały czas wnerwiony, z drugiej z lekka zniechęcony wymiauczał do mła swoje zdanie o Ryjku - "Nie dość iż bezczelny i głupi to jeszcze brzydki. Madka ja nie pojmuję dlaczego bocian zrzucił nam na głowy kota z tyłozgryzem i kretyńskim umaszczeniem. I jeszcze te małe oczka, które robią się wielkie jedynie wtedy kiedy gnojek robi coś zakazanego. No za co to?!" Madka Mruciu tłumaczy - Mruteczku pomyśl iż Ryjek ma niełatwo, on musi żyć z tym tyłozgryzem, kretyńskim umaszczeniem, małymi oczkami i niespecjalnie dobrym charakterem. Mruciu zdobądź się na współczucie! Mrutek wzdycha i miauczy - "Tylko dla ciebie to robię, madka, tylko dla ciebie." Sztaflik Ryjka leje, Okularia ignoruje, tylko Lucas darzy go ciepłym uczuciem. No i mła, bo co mam zrobić. Ryjek jest jaki jest, może się troszki zmieni po odjajczeniu. Na razie podrapał mła w okolicach nosa, wicie rozumicie kwestia kleszcza w uchu, którego wyczuł sąsiad Michał, kiedy Ryjek przyszedł się z nim przywitać. Bo Ryjek jest bardzo kontaktowy, do tego stopnia iż mła się troszki tym martwi, kiedy np. Ryjek usiłuje leźć do Gibona, somsiedzkiego rotweilera. Wieczorem włożę Ryjka w rękaw szlafroka i załatwię sprawę, teraz mu odpuszczę, bo coś podejrzliwy.

Idź do oryginalnego materiału