Chodzimy szybciej, patrzymy rzadziej. Tak zmienił się ruch w miastach w ciągu 30 lat

kobieta.gazeta.pl 11 godzin temu
Spieszymy się do pracy, szkoły, czy lekarza. Badacze przyjrzeli się tempu chodzenia i relacjom międzyludzkim w miejscach publicznych. Wnioski, do jakich doszli, są zaskakujące, bo okazuje się, iż ludzie poruszają się z coraz większą prędkością.
Naukowcy z MIT wykorzystali narzędzia uczenia maszynowego i przeanalizowali nagrania wideo z lat 80 XX wieku, które wykonał urbanista William Whyte w Bostonie, Nowym Jorku i Filadelfii. Potem porównali materiały z filmami z 2010 roku z dokładnie tych samych miejsc. - Coś się zmieniło w ciągu ostatnich lat - powiedział współautor badania, profesor medycyny na MIT Carlo Ratti cytowany przez news.mit.edu.


REKLAMA


Zobacz wideo


Chodzimy szybciej niż 30 lat temu. W 1980 roku "ludzie częściej na siebie patrzyli"
Autorzy analizy skorzystali z modelu sztucznej inteligencji do podsumowania i ilościowego określenia aktywności na filmach. Co interesujące okazało się, iż odsetek osób spacerujących samotnie jest niemal taki sam - 67 proc. w 1980 roku i 68 proc. w 2010 roku.


Ludzie chodzą szybciejistock-@Dmytro Varavin


Badanie wykazało, iż średnia prędkość chodzenia pieszych wzrosła o 15 proc. w latach 1980–2010. Ekspert wyjaśnił, iż przestrzeń publiczna dziś funkcjonuje w nieco inny sposób i jest traktowana bardziej jako ciąg komunikacyjny, a mniej jako miejsce spotkań. - Kiedy ogląda się nagranie z Williamem Whyte'em, widać, iż ludzie w przestrzeni publicznej częściej na siebie patrzyli - skomentował.


Dziś rzadziej spotykamy się z kimś na ulicy. "Przestrzeń miejska to było miejsce, gdzie można było rozpocząć rozmowę"
Ciekawą obserwacją jest również odsetek osób, które spotykały się z kimś w miejscu publicznym lub dołączały do grupy, który spadł z 5,5 proc. w 1980 roku do 2 proc. w 2010 roku. - Przestrzeń miejska to było miejsce, gdzie można było rozpocząć rozmowę lub spotkać znajomego. Wtedy nie można było załatwiać spraw online. Dziś zachowanie opiera się bardziej na wysyłaniu SMS-ów, żeby się spotkać w konkretnym miejscu - wyjaśnił Carlo Ratti. Co sądzisz o wynikach tych badań? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.


Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału