Cudowne widoki i przerażające statystyki. W tych miejscach turyści ryzykują życiem

gazeta.pl 14 godzin temu
Są lokalizacje kuszące jak zakazany owoc. Surowe, bezlitosne, a jednak hipnotyzują pięknem. Tam, gdzie ziemia płonie, a powietrze jest trujące, ludzie wciąż chcą stawać, by zmierzyć się z własnymi demonami. Wszystko dla chwili, która może kosztować życie. Jakie turystyczne miejsca są niebezpieczne?
Człowiek od zawsze ma słabość do rzeczy, które potrafią go przerazić. Pociąga nas ryzyko, granica, której nie powinno się przekraczać i to dziwne napięcie między zachwytem a strachem. Tam, gdzie krajobraz zapiera dech, często czai się też coś dzikiego: żar, przepaść, niewyobrażalny mróz albo głębina. Dla jednych to wyzwanie, dla innych sposób, by poczuć, iż naprawdę żyją. Ale natura nie wybacza błędów. Wystarczy chwila nieuwagi, jeden krok za daleko i miejsce, które miało być spełnieniem marzeń, zamienia się w scenę tragedii. Oto kilka miejsc, gdzie piękno i śmierć spotykają się w makabrycznym tańcu.

REKLAMA







Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz, zanim kupisz wycieczkę



Jaka jest najniebezpieczniejsza atrakcja na świecie? Miejsce ma w nazwie "śmierć"
Dolina Śmierci w Kalifornii od lat budzi respekt i ciekawość jednocześnie. W letnie południe asfalt dosłownie topi się pod naciskiem, a termometry pokazują ponad 54 stopnie. Tu każda pomyłka ma swoją cenę. Wystarczy brak wody, awaria silnika lub zbyt długi spacer, by słońce dopisało kolejną ofiarę do swojej listy. Co roku ginie tu kilka osób, a mimo to milion odwiedzających przyjeżdża, by sprawdzić, jak wygląda życie w miejscu, gdzie każdy oddech parzy płuca.
Tymczasem po drugiej stronie świata, w Boliwii, biegnie Droga Yungas, znana jako "Droga Śmierci". Stroma, wąska nitka asfaltu i błota, przyklejona do górskiego zbocza, z przepaścią sięgającą 600 metrów. Dawniej ginęły tu setki osób rocznie - kierowcy autobusów, pasażerowie ciężarówek, przypadkowi podróżni. Dziś to atrakcja dla miłośników adrenaliny. Zjeżdżają nią rowerzyści z całego świata, nagrywając trasę spowitą mgłą i pełną ostrych zakrętów. Niektórzy z nich nie mieli okazji zobaczyć swoich filmów.


W północnej Tanzanii znajduje się Jezioro Natron - jedno z najbardziej surrealistycznych miejsc na Ziemi. Wypełniają je czerwone wody i sól, która krystalizuje się jak szkło. Temperatura wody sięga 60 stopni, a pH jest tak zasadowe, iż potrafi wypalić skórę. Zwierzęta, które wpadają do zbiornika, zostają zakonserwowane jak kamienne rzeźby. Dla fotografów to raj, a dla biologów koszmarne laboratorium natury.
Na środku pustyni Karakum od ponad pół wieku płonie Krater Derweze, znany jako "Wrota do Piekieł". To lej po zapadniętym szybie gazowym, który radzieccy geolodzy podpalili w latach 70., by uniknąć wycieku metanu. Ogień miał zgasnąć po kilku dniach, ale płonie do dziś. Temperatura w jego wnętrzu sięga setek stopni, a żar czuć z daleka. Mimo to turyści często podchodzą zbyt blisko, by zrobić zdjęcie, jakby ognista otchłań była tylko częścią widowiska.



I wreszcie on - Mount Everest. Miejsce, gdzie ludzka ambicja zderza się z bezwzględną siłą natury. W tzw. strefie śmierci, powyżej ośmiu tysięcy metrów, tlen kończy się szybciej niż rozsądek. Temperatura spada do minus czterdziestu stopni, a każdy krok wymaga więcej siły, niż człowiek ma w zapasie. Od pierwszych wypraw życie straciło tu ponad trzysta osób. Ich ciała wciąż leżą na szlaku, stając się niemych przewodnikami dla tych, którzy wciąż wierzą, iż zdołają stanąć na szczycie. Everest nie wybacza błędów i tylko nieliczni mogą o tym opowiedzieć.





Tzw. Zielone Buty to ciało himalaisty, który najprawdopodobniej zginął podczas wyprawy na Mount Everest w 1996 r. Zielone Buty stanowią punkt orientacyjny dla innych wspinaczyMaxwelljo40/Wikimedia CC BY-SA 3.0


Jakie jest najniebezpieczniejsze miejsce w Europie? Tutaj turyści też ryzykują
Nie trzeba jechać na koniec świata, żeby poczuć ten charakterystyczny dreszcz między zachwytem a strachem. Europa ma swoje miejsca, które wyglądają jak stworzone do testowania odwagi. W Norwegii, wysoko nad fiordem, wystaje skalna półka Trolltunga - Język Trolla. Słynie z najpiękniejszego widoku w kraju i z tego, iż wystarczy jeden krok za daleko, by zniknąć w przepaści. Każdego roku turyści próbują stanąć na krawędzi dla zdjęcia, nie zdając sobie sprawy, iż śliska skała i wiatr nie znają litości. W przeszłości już kilka osób zapłaciło tam najwyższą cenę.
Hiszpania ma swoją legendarną trasę El Caminito del Rey, dawniej zwaną "ścieżką śmierci". Biegnie wzdłuż skalnej ściany wąwozu Desfiladero de los Gaitanes, wysoko nad ziemią. Kiedyś zniszczone pomosty i brak zabezpieczeń sprawiały, iż każdy krok był ryzykiem. Po renowacji jest bezpieczniej, ale wystarczy spojrzeć w dół, by zrozumieć, iż to miejsce wciąż testuje nerwy.



Na Sycylii wciąż drży ziemia. Wszystko przez Etnę - jeden z najbardziej aktywnych wulkanów świata, który co kilka miesięcy przypomina o swojej sile. Turyści gromadzą się z aparatami, choćby wtedy, gdy z krateru unosi się lawa. Zdarza się, iż błysk flesza zlewa się z błyskiem erupcji. Choć wejście na szczyt jest legalne, ratownicy regularnie ewakuują tych, którzy zapomnieli, iż to nie planowany pokaz, ale niszczycielski żywioł.
Każde z tych miejsc ma w sobie coś hipnotyzującego: mieszankę piękna, adrenaliny i ryzyka. To dowód, iż choćby w uporządkowanej, przewidywalnej Europie natura wciąż potrafi dyktować warunki. Turysta może tu podziwiać cuda świata, ale wystarczy chwila nieuwagi, by zachwyt zamienił się w walkę o życie. Bo w tych miejscach granica między przygodą a tragedią naprawdę bywa cienka jak włos. Co najbardziej pociąga cię w niebezpiecznych atrakcjach turystycznych? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału