**Nie otworzę już drzwi**
„Mamo, otwórz! Mamo, błagam!” – pięści syna waliły w metalową powierzchnię z taką siłą, iż zdawało się, iż drzwi zaraz wylecą z zawiasów. „Wiem, iż jesteś w domu! Brakuje samochodu, więc nigdzie nie wyjechałaś!”
Jadwiga Nowak siedziała w fotelu tyłem do drzwi wejściowych, kurczowo ściskając w dłoniach filiżankę z zimną herbatą. Ręce trzęsły się tak bardzo, iż porcelana dzwoniła o spodek.
„Mamo, co się dzieje?” – głos Krzysztofa brzmiał coraz bardziej zdesperowany. „Sąsiedzi mówią, iż już tydzień nikogo nie wpuszczasz! choćby Ani nie wpuściłaś!”
Na dźwięk imienia synowej Jadwiga niechcący skrzywiła się. Ania. Jego ukochana Ania, dla której był gotów na wszystko. choćby na to, co zdarzyło się w zeszły czwartek.
„Mamo, wezwę ślusarza!” – zagroził Krzysztof. „Wytniemy zamek!”
„Nie waż się!” – krzyknęła wreszcie Jadwiga, nie odwracając się. „Nie waż się mnie dotykać!”
„Mamo, ale dlaczego? Co się stało? Porozmawiaj ze mną!”
Jadwiga zamknęła oczy, próbując zebrać myśli. Jak wytłumaczyć synowi to, co usłyszała? Jak powiedzieć mu o rozmowie, którą przypadkiem podsłuchała w przychodni?
„Mamo, proszę” – głos Krzysztofa złagodniał, nabierając błagalnego tonu. „Martwię się o ciebie. Ania też.”
Ania się martwi. Oczywiście, iż się martwi. Pewnie boi się, iż ich plany legną w gruzach.
„Wyjdź, Krzysiu. Wyjdź i nie wracaj.”
„Mamo, czy ty jesteś chora? Masz gorączkę? Wezwę lekarza.”
„Nie potrzebuję lekarza. Potrzebuję, żebyś dał mi spokój.”
Jadwiga wstała z fotela i podeszła do okna. Na podwórku stał Krzysztof, rozmawiając przez telefon. Pewnie dzwoni do swojej Ani, opowiada, iż matka znowu kaprysi.
Syn podniósł głowę i zobaczył ją w oknie. Pomachał, pokazując, iż wraca na górę. Jadwiga odeszła od szyby i z powrotem usiadła w fotelu.
Po chwili ponownie rozległo się pukanie.
„Mamo, to ja z Anią. Otwórz, proszę.”
Jadwiga zaciJadwiga wzięła głęboki oddech i po raz ostatni spojrzała na rodzinne zdjęcia, zanim zdecydowała się otworzyć drzwi tylko dla syna, wiedząc, iż od tej chwili jej życie już nigdy nie będzie takie samo.