Narracja jest taka. Trzeba korzystać z życia. Im więcej doświadczysz, tym lepiej dla ciebie. Okazuje się, iż nie zawsze jest ona prawdziwa. Zwłaszcza w temacie związków. Wykazano bowiem, iż duża liczba partnerów w przeszłości równa się mniejsza szansa na stabilny związek i szczęście w życiu. Choć to niepopularna teza, to niestety takie są fakty. Im bardziej „szalejesz”, korzystając z życia, tym później masz większe ryzyko na bycie sfrustrowanym i samotnym człowiekiem. O czym świadczą te fakty i czy brać je do siebie?

Najbardziej trwałe związki? Z pierwszym partnerem seksualnym
To nie jest popularna teza, jednak prawdziwa, co potwierdzają liczne badania. Najbardziej trwałe i satysfakcjonujące związki to te zawierane z pierwszym partnerem seksualnym. To oczywiście nie znaczy, iż nikt się nie rozwodzi i zawsze taki scenariusz wypala, bo to oczywiście nie tak. Chodzi o statystykę.
Dowód? Przeprowadzono na przykład badanie na Uniwersytecie Virginia w USA. Trwało ono 5 lat, w trakcie których obserwowano losy prawie 1300 osób. Okazało się, iż pary, w których partner był tym pierwszym, były statystycznie bardziej szczęśliwe. 53% kobiet, które przeżyły swój pierwszy raz z partnerem, z którym budują związek, określiły się jako bardzo szczęśliwe. Dla porównania tylko 22% kobiet z ponad 10 partnerami było zadowolonych z małżeństwa. Co interesujące taką zależność zaobserwowano tylko u kobiet. U mężczyzn jej nie odnotowano lub korelacja była niewielka.
Naukowcy tłumaczą to tak, iż może mieć to związek z tym, iż kobiety mające jednego partnera, nie mają skali porównawczej, co może wpływać na ich wyższą akceptację i zadowolenie. Najczęściej są to też osoby patrzące na relację w sposób głębszy, ceniące mocną więź, co sprzyja relacji. Szukają nie tylko zadowolenia seksualnego, ale na związek patrzą szeroko.
Oczywiście, żeby związek z pierwszym partnerem seksualnym był trwały potrzeba czegoś jeszcze dojrzałości, wysokich zdolności komunikacyjnych, wzajemnego zrozumienia i dbałości o swoje potrzeby. Dlatego w tym kontekście znaczenie ma…wiek.
Późniejsza inicjacja – większa stabilność?
Jest też inna zależność, dotyczy ona czasu inicjacji seksualnej. Badania pokazały, iż późniejszy moment pierwszego razu sprzyja lepszemu zdrowiu psychicznemu i fizycznemu w życiu, łączy się z wyższą jakością relacji i większym zaangażowaniem w relację.
Innymi słowy osoby przeżywające swój pierwszy raz przed 18 rokiem życia mają niestety mniejszą szansę na stabilny i satysfakcjonujący związek w przyszłości.
Badania przeprowadzone w 2020 roku (Bartnik i Cichowska) pokazały, iż osoby zaczynające współżycie przed 16 rokiem życia miały niższą samoocenę, gorsze oceny w szkole, niższą satysfakcję w życiu, najczęściej wywodzą się z biedniejszych i gorzej wykształconych rodzin. Ponadto wczesny wiek inicjacji w badaniach wiązał się z większą liczbą partnerów przez całe życie i niższym poczuciem szczęścia wynikającym z braku stabilności. Badacze zauważyli, iż wczesny pierwszy raz ma przełożenie na większe ryzyko rozwodu i trudności z prowadzeniem stabilnego życia.
Badania na Uniwersytecie Szczecińskim (Komorowska-Pudło) wykazały z kolei, iż osoby zaczynające życie seksualne po 18 roku życia miały w przyszłości wyższą jakość życia seksualnego i lepsze przygotowanie do małżeństwa, statystycznie tworzyły stabilne i szczęśliwsze związki.
To ma znaczenie
Choć oczywiście duża liczba partnerów seksualnych nie przekreśla naszych szans na szczęście w związku małżeńskim, to niestety znacząco je obniża.
Istnieje wiele koncepcji, dlaczego tak się dzieje. Być może ma to związek z „oddawaniem części siebie”, jak w romantyczny sposób określa się akt seksualny. Z tego powodu im więcej partnerów, tym czujemy się coraz bardziej zagubione?
Może być to inny powód: mianowicie skłonność do zdrady, która rośnie wprost proporcjonalnie wraz z liczbą partnerów seksualnych. Chodzi też o pewną gotowość osobniczą, aby ciągle szukać kogoś lepszego i poczucie, iż nigdy nie jest wystarczająco dobrze.
Oczywiście badania nie wyjaśniają wszystkiego. Pokazują jednak, iż duża liczba partnerów seksualnych oraz wczesna inicjacja, przed skończeniem 18 roku życia, może być czynnikiem, który obniży naszą satysfakcję z życia i docelowo zwiększy ryzyko dokonywania złych późniejszych wyborów.
Co o tym sądzisz? Ma to sens? Czy zupełnie nie?