Na bosaka i samotne – niecodzienny widok na ulichach miasta
Bez butów, samotnie i bez opieki – tak wyglądała wtorkowa „wędrówka” 4-letniego chłopca po jednej z ulic Dęblina. Tylko dzięki czujności dwóch mieszkanek miasta oraz szybkiej reakcji policjantów udało się uniknąć tragedii.
Czujność i szybka reakcja uratowały los czterolatka
We wtorkowe popołudnie, tuż po godzinie 16:00, dęblińska policja otrzymała zgłoszenie o kilkuletnim dziecku spacerującym samotnie chodnikiem. Chłopiec był bez butów i nie potrafił powiedzieć, kim jest ani gdzie mieszka.
Zobacz również

Dziecko bez opieki na ulicach miasta. O krok od tragedii
Tragiczny finał kąpieli w Majdanie Sopockim. Alkohol doprowadził do tragedii
Winogranie w Zamościu. Wyjątkowa impreza pełna pozytywnej energii i unikalnych atrakcji
Na miejscu były już dwie mieszkanki Dęblina, które zareagowały na niepokojący widok i wezwały służby. Policjanci, jadąc na interwencję, zauważyli zdenerwowaną kobietę – okazało się, iż to babcia chłopca, która właśnie go szukała. Dziecko oddaliło się z podwórka, kiedy kobieta na chwilę weszła do domu, by wyłączyć gotującą się wodę.
Dzięki czujności przechodniów i szybkiemu działaniu służb sytuacja zakończyła się szczęśliwie, ale mogło być inaczej.

Oddam, szukam, pozdrawiam, praca
Sprawdź, co oferują i czego szukają mieszkańcy Lublina
Najważniejsze fakty:
- 4-letni chłopiec sam spacerował ulicą bez butów.
- Nie potrafił się przedstawić ani wskazać miejsca zamieszkania.
- Pomocy udzieliły mu dwie kobiety i funkcjonariusze policji.
- Chłopiec wrócił do babci, która w chwili nieuwagi straciła go z oczu.
To zdarzenie pokazuje, jak niebezpieczna może być chwila nieuwagi. Apelujemy do rodziców i opiekunów – bezpieczeństwo dziecka wymaga ciągłej czujności. Jeden moment nieuwagi może skończyć się tragedią.