Wygląda jak filmowy blowout, a układa się niemal samo. Nic więc dziwnego, iż butterfly cut znów jest na ustach wszystkich. Inspiracją były ikony lat 70. - jak Farrah Fawcett - oraz fryzury supermodelek lat 90. To warstwowe cięcie łączy nostalgię przeszłości z nowoczesną lekkością, podkręcając objętość bez drastycznego skracania włosów. jeżeli szukasz sposobu na "więcej włosów dzięki nożyczek", właśnie go znalazłaś.
REKLAMA
Zobacz wideo Flinta radykalnie zmieniła fryzurę i wizerunek. "Robię dużo rzeczy spontanicznie"
Na czym polega butterfly cut? Dwie warstwy, dużo ruchu
Butterfly cut to cięcie, które swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznemu efektowi, który przywołuje skojarzenie ze skrzydłami motyla. Warstwowa architektura włosów zbudowana jest na dwóch piętrach - krótszym - górnym i dłuższym - dolnym. Górne pasma (zwykle do linii brody lub nieco poniżej) okalają twarz i tworzą charakterystyczne "skrzydła", dolne natomiast zachowują długość, opadając swobodnie na ramiona i nadając całości miękką, trójwymiarową objętość.
Nieodłącznym elementem fryzury są: cieniowanie oraz curtain bangs lub face-framing - to one płynnie łączą warstwy i sprawiają, iż fryzura wygląda świetnie w ruchu. Efekt? "Butterfly cut hair" daje optyczne uniesienie u nasady, lżejsze końce i bardzo fotogeniczny kształt, który nie ginie choćby po związaniu włosów w luźny kucyk.
Komu pasuje butterfly cut? Jak dobrać efekt do kształtu twarzy i rodzaju włosów?
To cięcie jest zaskakująco demokratyczne, bo można je skalibrować do niemal każdego kształtu twarzy i typu urody. Okrągłe twarze polubią krótsze pasma tuż poniżej kości policzkowych - wysmuklą owal i dodadzą "liftu". Przy kwadratowej linii żuchwy sprawdzi się dłuższy face-framing z miękkim wywinięciem od brody w dół, który zmiękcza kontury. Owal i kształt serca mają pełną dowolność - od mini "skrzydełek" po dłuższe pukle włosów wokół twarzy.
Równie elastyczne jest dopasowanie do rodzaju włosów. Gęste i ciężkie zyskają lekkość oraz kierunek, cienkie - iluzję pełniejszej objętości (w ich przypadku warto ograniczyć liczbę i różnicę długości warstw). Fale i loki pokochają motylka za to, iż warstwy wydobywają skręt - ważne, by ciąć je "curl-friendly", unikając efektu trójkąta. Bardzo sztywne, proste włosy wymagają subtelniejszego cieniowania i precyzyjnego wygładzenia końcówek.
Czy butterfly cut trzeba układać? Szybki plan stylizacji i pielęgnacji
Dobra wiadomość: "motylek" lubi minimalny wysiłek, byle konsekwentny. Po myciu nałóż lekką piankę lub spray dodający objętości, zabezpiecz końce termoochroną i wysusz włosy na dużej, okrągłej szczotce albo szczotko-suszarce. Górne pasma unosimy w kierunku od twarzy, dolne wygładzamy i delikatnie wywijamy na zewnątrz. Wykończ lekkim lakierem lub utrwalaczem w sprayu (psikając od spodu, żeby zbytnio nie obciążyć włosów). Pielęgnacyjnie trzymaj się równowagi PEH: emolienty na końcach, od czasu do czasu proteinowy booster na objętość, a humektanty (np. aloes) wtedy, gdy włosy proszą się o nawilżenie.
Butterfly cut to fryzura, która łączy nostalgię za latami 70. z potrzebami współczesnych kobiet - objętością, lekkością i łatwością stylizacji. To rozwiązanie dla tych, które chcą odmienić swój look bez drastycznych cięć. jeżeli marzysz o fryzurze, która doda ci energii i młodzieńczego charakteru, butterfly cut będzie strzałem w dziesiątkę.
Źródła: vogue.pl, elle.pl, glamour.com, moehair.com
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.