Po ośmiu latach nieobecności Halle Berry powróciła na Met Galę – i od razu skradła show. 58-letnia laureatka Oscara zachwyciła na czerwonym dywanie odważną stylizacją od LaQuan Smitha, idealnie wpisującą się w tegoroczny motyw przewodni wydarzenia: "Superfine: Tailoring Black Style".
Halle Berry na Met Gali. Pojawiła się w ryzykownej sukni
Aktorka postawiła na zmysłową, transparentną i dość odważną suknię w pasy z głębokim dekoltem, zdobioną koralikami i wykończoną spektakularnym trenem. Stylizację uzupełniła krótkim żakietem, ozdobą na głowę z welonem od Jennifer Behr oraz olśniewającą biżuterią od Cartiera. Jej włosy zostały gładko zaczesane w elegancki kok, a makijaż utrzymano w klasycznym stylu z przydymionym okiem i naturalnymi ustami.
Motyw przewodni tegorocznej gali odnosił się do dziedzictwa czarnej mody męskiej, inspirowanej m.in. książką "Slaves to Fashion" Moniki L. Miller. Dress code "Tailored For You" zachęcał do swobodnej interpretacji klasycznego krawiectwa i – jak podkreśla amerykański magazyn "InStyle" Halle Berry zrobiła to z wyczuciem, ale też z nutą prowokacji.
Ostatni raz aktorka pojawiła się na Met Gali w 2017 roku, debiutując w spektakularnym, przezroczystym kombinezonie Atelier Versace. Tegoroczna kreacja była równie efektowna i ponownie przesunęła granice tego, co można uznać za wieczorową elegancję.
Choć Berry znana jest z odważnych wyborów modowych, coraz częściej podkreśla, iż pragnie być postrzegana nie tylko przez pryzmat urody. – Zawsze wiedziałam, iż jestem czymś więcej niż tylko tą twarzą i ciałem – mówiła w rozmowie z "Marie Claire". – Dlatego akceptuję proces starzenia – być może wtedy ludzie zaczną dostrzegać inne moje cechy, które są znacznie ciekawsze – dodała.
Dodajmy, iż o cztery lata starsza Demi Moore również zaskoczyła na Met, wybierając suknie imitującą męski krawat. Kreacją zachwyciła też Sydney Sweeney. Na językach wszystkich była z kolei Rihanna, która na czerwonym dywanie zaprezentowała ciążowy brzuszek – tym samym 37-letnia gwiazda ogłosiła swoją trzecią ciążę.