Temat wakacji w formule all inclusive każdego roku wraca jak bumerang. Wiele osób wybiera tylko taką formę urlopu, ponieważ można beztrosko przez cały dzień leżeć nad basenem i nie martwić się o gotowanie czy sprzątanie. Turyści z góry opłacają wyżywienie za cały pobyt, a jedzenia zawsze jest pod dostatkiem i w każdej chwili można sięgnąć po dokładkę. To wygodne rozwiązanie, ale ma też jeden duży minus, jakim jest marnowanie jedzenia.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak wypoczywają politycy? Letnie plany prosto z sejmu
Marnowanie jedzenia na all inclusive. Ten temat rozgrzał internautów
Facebookowy profil Ona vs. On od dawna cieszy się ogromną popularnością. Jego autorzy regularnie publikują w mediach społecznościowych zabawne filmy i krótkie parodie codziennych sytuacji, czym zyskali sympatię tysięcy internautów. Para wykorzystuje jednak swoje zasięgi również do poruszania poważnych tematów i skłaniania innych do refleksji. Niedawno duże zamieszanie wywołał ich film z Tunezji. Influencerzy spędzali tam swój urlop i wybrali formę all inclusive. Choć same wakacje wydawały się być bardzo udane, to jednak małżeństwo zwróciło uwagę na pewien popularny problem, jakim jest marnowanie jedzenia przez turystów.
Powiem wam, iż na każdych wakacjach all inclusive spotykam się z tym, iż ludzie zachowują się tak, jakby nigdy w życiu jedzenia nie widzieli. Ładują na te talerze tak, jakby świat miał się za chwilę skończyć. Potem często to wszystko zostaje i trafia do śmieci
- mówił autor. Mężczyzna przedstawił też nietypowe rozwiązanie na walkę z tym problemem, jakie wprowadził hotel, w którym wówczas się znajdował. Nagranie można zobaczyć tutaj.
Zobacz też: Jak wymówić bruschetta, prosciutto i macchiato? Turyści wciąż tego nie wiedzą. Włosi pękają ze śmiechu
Co dzieje się z jedzeniem w ramach opcji all inclusive? Hotel pobiera opłatę za marnowanie
Tunezyjski hotel ma nieco niestandardowy pomysł na walkę z marnowaniem żywności. Jak pokazano na profilu Ona vs. On, w obiekcie stanęła tabliczka informująca o karze finansowej. Za każdy zmarnowany talerz jedzenia trzeba bowiem zapłacić 30 dinarów, czyli około 37 złotych. Autor nagrania przyznał, iż ten pomysł działa, a wielu internautom bardzo się spodobał
Popieram, lubię próbować nowych smaków, nakładam troszkę, próbuję. Jak smakuje, to sobie robię dokładkę, a nie walę pełnego talerza i jak mi nie pasuje, to wyrzucam. Szanujmy jedzenie
Popieram! Są potrawy, które się próbuje np. pierwszy raz, więc można nałożyć sobie ciupkę i spróbować. Jedzenia się nie wyrzuca
Bardzo dobre rozwiązanie na januszowanie
- czytamy w komentarzach. Niektórzy jednak byli innego zdania.
Nie popieram, bo lubię próbować kuchni za granicą. Czasem coś mi nie smakuje. Nie będę jadła na siłę, a zapłaciłam już za pobyt w hotelu all inclusive. A co z dzieciakami z którymi, jak większość rodziców wie, jest ciężko, jeżeli chodzi o jedzenie? Dziecko mówi, iż chce 'to', przy stole próbuje i okazuje się, iż jednak nie smakuje. Ciężki temat, bo z jednej strony jest w tym słuszność, ale z drugiej czy aby na pewno powinniśmy dopłacać do pobytu all in już opłaconego?
- napisała jedna z użytkowniczek.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.