29 czerwca Krystyna Janda podzieliła się z fanami niepokojącą informacją - padła ofiarą internetowego oszustwa. Ktoś bezprawnie wykorzystał jej wizerunek w fałszywej reklamie, co skłoniło aktorkę do natychmiastowej reakcji. W swoich mediach społecznościowych opublikowała stanowczy apel, który okrasiła nie tylko charakterystycznym dla siebie ostrym językiem, ale i humorem.
REKLAMA
Zobacz wideo Twardoch krytycznie o polskich elitach
Krystyna Janda padła ofiarą internetowego oszustwa. Aktorka nie przebierała w słowach
Jak wynika z najnowszego wpisu Krystyny Jandy, w sieci pojawiła się nieprawdziwa reklama, w której bez zgody aktorki użyto zdjęcia oraz spreparowanego cytatu. Fałszywy przekaz sugerował, iż artystka cierpi na nietrzymanie moczu i promuje środek mający pomóc w walce z tą dolegliwością. "Tak, mnie też to spotkało - i nie wstydzę się już o tym mówić. Pokonałam nietrzymanie moczu" - można przeczytać na reklamie. Całość miała wyglądać na autentyczne wyznanie, jednak Janda gwałtownie sprowadziła na ziemię tych, którzy mogliby się nabrać. Mimo powagi sytuacji, aktorka i tym razem nie zrezygnowała z żartobliwego tonu.
Wykorzystano bezprawnie mój wizerunek. Wszystko to razem to bzdura. Trzymam mocz koncertowo. O********e się
- napisała dosadnie, nie kryjąc oburzenia.
Pod wpisem gwiazdy kina natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy od fanów i internautów, którzy okazali aktorce wsparcie i radzili podjęcie kroków prawnych. "Rozumiem Krysiu, iż zgłosiłaś sprawę?", "Skandal! Mogłabyś zaskarżyć i żądać rekompensaty!", "To jest przestępstwo - wykorzystanie wizerunku i oszustwo" - pisali pod postem.
Katarzyna Cichopek też padła ofiarą oszustwa w sieci
To kolejny przypadek w ostatnich miesiącach, gdy wizerunek znanej osoby jest wykorzystywany do wyłudzania pieniędzy. W listopadzie 2024 roku pisaliśmy o sprawie Katarzyny Cichopek. Aktorka zamieściła wówczas w mediach społecznościowych niepokojący wpis, w którym opublikowała spreparowane zdjęcie swojej twarzy z widocznymi śladami pobicia. Fotografia pochodziła z fałszywego artykułu zatytułowanego "Tragiczny koniec Katarzyny Cichopek", który pojawił się na Facebooku, udając publikację z renomowanego portalu. Cichopek natychmiast zareagowała, ostrzegając swoich fanów przed klikaniem w tego typu treści. Jak wyjaśniła, celem oszustów było wyłudzenie pieniędzy lub danych osobowych. "Nie klikajcie. To oszustwo, które ma na celu wyłudzić od was pieniądze lub dane osobowe" - napisała na swoim profilu.