Jezioro na Mazurach znika w oczach. Mieszkańcy załamani. "Zostanie nam sucha plama"

gazeta.pl 1 dzień temu
Popularne jezioro na Mazurach niknie w oczach i z roku na rok jest go coraz mniej. W przeciągu ostatnich pięciu lat poziom wody spadł tutaj o ok. 60 cm. Choć niegdyś sięgała pni drzew, dzisiaj rosną one głęboko w lądzie. Jednoznaczny powód tego stanu rzeczy nie jest znany.
Jezioro Świętajno Narckie to jeden z najpopularniejszych, a przy tym najczystszych akwenów na całych Mazurach, który przez cały rok cieszy się niesłabnącą popularnością. Położone niedaleko wsi Narty jest doskonałym miejscem rekreacyjnym. Ma długie, płytkie brzegi, dzięki czemu relaks nad nim połączony z kąpielą to czysta przyjemność. Z kolei nieco dalej osiąga choćby 30 metrów głębokości, co sprawia, iż na cel obierają go również nurkowie. Panują nad nim również idealne warunki do windsurfingu oraz dla wędkarzy. Niestety, wraz z upływem czasu jest go coraz mniej. - Od ubiegłego roku mamy plażę o 15 metrów szerszą. Sam to mierzyłem. Musimy ratować nasze jezioro - powiedział Michał Głowacki, sołtys miejscowości Narty, w rozmowie z portalem tygodnikszczytno.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo S16 - czteropasmówka, która na zawsze może zmienić Mazury


Jezioro na Mazurach wysycha. Wójt i mieszkańcy wskazują możliwe powody
Ustalenie powodu znikania jeziora nie jest proste. Jak informuje portal tvn24.pl, wójt gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak wskazywał, iż wody może ubywać z kilku powodów. Wśród nich wymienił specyfikę terenu, gdyż akwen położony jest wysoko, dodatkowo na granicy dwóch dorzeczy (Wisły i Pregoły), zmiany klimatyczne i duży poziom zurbanizowania terenu wokół. Nieco inną przyczynę wskazują mieszkańcy, którzy we wrześniu 2024 roku zebrali 120 (na 150 osób) podpisów pod petycją, w której domagali się pilnego działania. Ich zdaniem winę za taki stan rzeczy ponosi wybudowany we wsi Warchały na brzegu akwenu hotel Natura Mazur, który od 2015 roku miałby systematycznie pobierać duże ilości wody ze studni. - Nie będzie jeziora, nie będzie nic - powiedzieli w rozmowie z tvn24.pl.


Jezioro Świętajno Narckie niknie w oczach. "Zostanie nam sucha plama"
Do spotkania doszło w lutym tego roku. - Musimy działać. Inaczej za kilka lat zostanie nam sucha plama - mówili na nim mieszkańcy cytowani przez tygodnikszczytno.pl. To właśnie wtedy wójt wymieniał wcześniej wspomniane przyczyny. Wśród nich zabrakło obwinianego przez mieszkańców hotelu. - Na przestrzeni lat wy razem wypijaliście wodę z tego obszaru - powiedział cytowany przez tvn24.pl. Stwierdził również, iż obszar wokół akwenu jest bardzo rozbudowany (m.in. jest tu olbrzymi kemping i domki letniskowe) i wskazywanie, kto wypija jej więcej, nie ma sensu. Tym bardziej iż większość obiektów i domów korzysta z własnych ujęć wody, gdyż niegdyś w okolicy nie było wodociągu. Teraz natomiast już jest, tak więc można się do niego podłączyć. - Do tego państwa wszystkich namawiam - wyjaśnił wójt.


Zarzuty odpiera również sam hotel, który poinformował, iż działa zgodnie z ekologicznymi standardami, a winą obarcza głównie zmiany klimatyczne oraz naturalne warunki. Dziennikarze TVN24 zaznaczają jednak, iż pozwolenie wodnoprawne dla studni obiektu wydano w 2015 roku bez pełnej oceny oddziaływania na środowisko, mimo iż prawo tego wymaga. w tej chwili Wody Polskie analizują całą dokumentację, tym bardziej iż pozwolenie wygasa we wrześniu 2025 roku. Jak informuje onet.pl, również Wiceminister klimatu i środowiska zadeklarował się, iż sprawdzi, czy mogło tu dojść do błędu. Gdzie w Polsce najchętniej jedziesz na urlop? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału