Słuchaj, muszę Ci opowiedzieć, co ostatnio przydarzyło się w naszej agrofirmie w okolicach Kalisza. Jeden z naszych pracowników, Jagoda Arkadiuszowa, zawsze siedziała po cichu przy stole, jakby chciała wtopić się w ścianę. Był poniedziałek, w sali konferencyjnej rozbrzmiewał szum jak w przylądku, a większość już myślała o własnych sprawach. Nagle nasz dyrektor, solidny pięćdziesięciolatek Witold […]