Korek z ludzi zablokował włoskie miasteczko. Skala przerosła wszystkich

natemat.pl 2 godzin temu
Problem nadmiernej turystyki jest powszechnie znany. Przeciwko tłumom protestują mieszkańcy Barcelony, Majorki, czy Wysp Kanaryjskich. Wenecja już wprowadziła opłaty za wstęp, a ich śladem mogą pójść kolejne miasta we Włoszech. W jednym z nich na początku maja turystów było tak wielu, iż dosłownie zablokowali wszystkie ulice.


Co się stanie, kiedy do miasteczka zamieszkanego przez ok. 8 tys. mieszkańców w ciągu kilku dni przyjedzie ok. 75 tys. turystów? O skali problemu, jaki wywołuje taki najazd w majówkę przekonało się Sirmione we Włoszech. Skala zainteresowania przerosła wówczas wszystkich.

Sirmione we Włoszech oblegane przez turystów


To, co na początku maja stało się w Sirmione, w pobliżu jeziora Garda na północy Włoch trudno opisać. Średniowieczne miasteczko ze słynną XIII-wieczną twierdzą od lat jest doskonale znane turystom. Jednak, jak podkreślają m.in. "The Times" i "Independent" nigdy najazd podróżnych nie był tak intensywny.

Przed rokiem podczas majówki uroczymi kamiennymi uliczkami spacerowało ok. 35 tys. podróżnych. W tym roku było ich o ok. 40 tys. więcej. Tym samym miejscowa infrastruktura nie wytrzymała. Na miejscu stanął korek z ludzi, niemożliwy był przejazd samochodów czy autobusów. Żeby dostać się do zabytkowego centrum Sirmione, trzeba było czekać ok. 40 minut.

– Bardzo martwimy się o bezpieczeństwo publiczne i jakość życia turystów, mieszkańców i pracowników – powiedział w rozmowie z "The Times" Marco Merlo, doradca lokalnego stowarzyszenia hotelarzy i turystów. Mieszkańcy także podkreślali, iż w takich warunkach nie da się żyć. Dlatego konieczne są zmiany, które pozwolą w jakiś sposób zarządzać ruchem turystów.

Kolejne miasto we Włoszech może wprowadzić opłaty za wstęp


W rozmowie z lokalnymi mediami burmistrz Sirmione Luisa Lavelli podkreślała, iż jednym ze scenariuszy, który jest brany pod uwagę, jest wprowadzenie dodatkowych opłat za wstęp do zabytkowego centrum. Byłby to program podobny do tego, który kolejny rok obowiązuje w Wenecji. Opłatę mieliby wnosić jednodniowi odwiedzający, którzy do miasteczka przyjechaliby w ostatniej chwili i na kilka godzin.

Innym rozwiązaniem, które ma poprawić bezpieczeństwo turystów, ma być zamontowanie barierki, która umożliwiłaby ograniczenie liczby osób równocześnie przebywających na wąskim moście prowadzącym do zamku. To jednak poprawi bezpieczeństwo, ale nie rozwiąże problemu nadmiernej turystyki.

Idź do oryginalnego materiału