Ks. Jan Twardowski - Wielkanocny Pacierz

donkiswiatpoezji.pl 3 tygodni temu




Nie umiem być srebrnym aniołem
ni gorejącym krzakiem –
tyle Zmartwychwstań już przeszło
a serce mam byle jakie.


Tyle procesji z dzwonami –
tyle już Alleluja –
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.



Wiatr gra mi na kościach mych psalmy
jak na koślawej fujarce –
żeby choć papież spojrzał
na mnie – przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski –
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy –
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku
sumienia wywróci podszewkę –
serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.


Wszystkim moim Drogim Czytelnikom i Miłośnikom Poezji życzę
spokojnego, zdrowego i pełnego ciepła rodzinnego świętowania oraz nadziei i wiary w lepsze jutro.

WIELKANOC 2025.

Idź do oryginalnego materiału