Tak mało trzeba, by początek wymarzonego urlopu zamienił się w koszmar. Lot w uciążliwym towarzystwie potrafi być prawdziwą udręką. Pół biedy, gdy na pokładzie masz spędzić dwie godziny, ale co jeżeli w grę wchodzi przekroczenie kilku stref czasowych? Nie ma przecież mowy o zmianie przedziału czy wyjściu na wcześniejszym przystanku. Co więc robić, kiedy współpasażer daje się we znaki 40 tysięcy stóp nad ziemią?