Jak informuje serwis „Świat Gwiazd”, po emocjonującym 8. odcinku „Tańca z Gwiazdami” widzowie nie kryją zaskoczenia – z programem pożegnali się Barbara Bursztynowicz i Michał Kassin. Choć parkiet opuścili z klasą, w sieci zawrzało po ogłoszeniu werdyktu.
Barbara Bursztynowicz zdobyła serca publiczności
Barbara Bursztynowicz to artystka, której nie trzeba przedstawiać – elegancka, ciepła i niezwykle autentyczna. Od ponad dwóch dekad towarzyszy Polakom jako Elżbieta Chojnicka z „Klanu”, postać, która dla wielu stała się uosobieniem spokoju, rodzinnych wartości i dobroci. Ale za tą znaną z ekranu bohaterką kryje się aktorka o znacznie szerszym artystycznym spektrum – kobieta, która potrafi wzruszać, bawić i zaskakiwać, niezależnie od sceny, na której występuje.
Bursztynowicz ma na swoim koncie dziesiątki ról teatralnych i filmowych, w których udowadniała, iż potrafi łączyć subtelność z siłą wyrazu. Nigdy nie bała się nowych doświadczeń – wręcz przeciwnie, to one napędzają jej twórczą energię. Udział w „Tańcu z Gwiazdami” był tego najlepszym dowodem. W programie pokazała nie tylko talent i klasę, ale też ogromną determinację, tańcząc z wdziękiem, którego mogłaby jej pozazdrościć niejedna młodsza uczestniczka.
W jednym z ostatnich odcinków miała wyjątkową okazję wystąpić w trio z Anetą Zając, triumfatorką 14. edycji show – występ ten widzowie zapamiętają na długo. Choć z programem musiała się pożegnać, reakcje w sieci pokazują jedno: Barbara Bursztynowicz nie potrzebuje parkietu, by błyszczeć. Jej siła tkwi w autentyczności, a ta zawsze przyciąga uwagę.
Nie tego spodziewali się widzowie
Emocje sięgnęły zenitu po ostatnim odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Decyzją widzów z programem pożegnali się Barbara Bursztynowicz i Michał Kassin – duet, który w ostatnich tygodniach zachwycał publiczność nie tylko tańcem, ale też niezwykłą relacją i pozytywną energią. Choć ich przygoda dobiegła końca, pożegnanie miało w sobie wszystko to, za co widzowie pokochali tę parę – elegancję, emocje i szczerość.
Na parkiecie zapanowała wzruszająca cisza, gdy aktorka, nie kryjąc łez, dziękowała za wsparcie fanom i swojemu partnerowi. W krótkim, ale poruszającym przemówieniu nazwała Michała Kassina „jedną ze swoich miłości”, czym rozczuliła zarówno publiczność, jak i jurorów. Kassin odpowiedział z równie wielkim ciepłem, mówiąc, iż dla niego Basia zawsze będzie „Kryształową Kulą” – symbolem sukcesu i klasy.
Choć para musiała opuścić program, widzowie nie pozostali obojętni. Internet gwałtownie zapełnił się komentarzami pełnymi żalu, zdziwienia i uznania. Jedni pisali, iż to właśnie Bursztynowicz i Kassin zasługiwali na miejsce w finale, inni przyznawali, iż będą tęsknić za ich uśmiechem i spokojem, jaki wnosili na scenę. „Można odejść z klasą? Można. Tylko trzeba ją mieć . A jej pożegnanie jedno z lepszych w historii programu” – to tylko jeden z wielu podobnych komentarzy.
To też może cię zainteresować: Poruszający gest TVP. Wspomniano uczestników „Sanatorium miłości”, których już z nami nie ma











