Krzysztof Miruć zasłynął w świadomości widzów jako prowadzący programy "Zgłoś remont" i "Weekendowa metamorfoza". Niedawno popularny architekt podpadł wielu rodakom, gdy komentował ich wybory w kwestii umeblowania i wyposażenia mieszkania. Tym razem mogliśmy zobaczyć, jak wygląda wnętrze jego kawalerki.
REKLAMA
Zobacz wideo Miruć o Hiszpanii, trendach i Kwaśniewskiej. Zareagował na hejt
Krzysztof Miruć ma 40-metrową kawalerkę. Tak ją urządził
Architekt udzielił niegdyś wywiadu "Faktowi", w którym podzielił się tym, jak urządził swoją kawalerkę. Mieszkanie ma 40 metrów i znajduje się w stolicy. - Mam 40 metrów w Warszawie. Dokładnie 39,9. To moje pierwsze mieszkanie i mieszkam w nim do dzisiaj - wyjawił architekt, który zadbał o wszelkie szczegóły w swoich czterech kątach. - Urządziłem je tak, by było przyjemnie, niezagracone, łatwe do sprzątania, z dostępem do wszystkich potrzebnych urządzeń. Mam sypialnię, część dzienną z dużą liczbą szaf, garderobę, a choćby szafę gospodarczą - opowiadał w rozmowie z dziennikiem. Najważniejszym elementem jego mieszkania jest... kanapa! - Duża kanapa to mój azyl. Spędzam na niej każdą wolną chwilę w domu - zaznaczył. - Kuchnia jest wielkości znaczka pocztowego. Ale są szafki, szuflady. Kuchnia jest funkcjonalna, tylko iż ja praktycznie nie gotuję. Zapasy żywności? W lodówce. Gotuję bardzo, bardzo sporadycznie - dodał. Należy wspomnieć, iż architekt jest właścicielem domu pod Warszawą, który wcześniej był własnością Jerzego Połomskiego
Niedawno Miruć udzielił wywiadu "Vivie!" i z tej okazji podzielił się na Instagramie kilkoma ujęciami ze swojej kawalerki, które zrobiono specjalnie dla magazynu. Na zdjęciach widać fragment łazienki oraz salonu. Możemy zobaczyć szarą kanapę, a także liczne obrazy na ścianach. Nie brakuje też designerskiej lampy stojącej oraz ozdobnych poduszek. Obserwatorzy zachwycali się wyczuciem smaku architekta. "Uwielbiam pana projekty, panie Krzysztofie. Zawsze są rewelacyjne i przemyślane", "Elegancko" - pisali z zachwytem.
Krzysztof Miruć podpadł rodakom. Na to narzekał
Niedawno Miruć udzielił wywiadu WP Lifestyle. Narzekał na fakt, iż Polacy mają pralki w łazience. - Pralka w łazience. My [Polacy - red.] wpadliśmy na pomysł, iż musi być w łazience. Nie może być w przedpokoju, szafie. Nie rozumiem tego - ani to funkcjonalne, ani przyjemne. (...) Jestem zwolennikiem, żeby pralkę zrobić w przedpokoju - mówił. To nie był koniec. Problemem był także śmietnik pod zlewem. - To jest obciach. Kto trzyma śmieci w domu pod zlewem? - grzmiał architekt. - Dlaczego pod zlewem? Dlaczego w ogóle? Proszę, wytłumaczcie mi. W szafce, w której jest najmniej miejsca, bo tam jest syfon i cała miska - rozmyślał. - Kosz czy separator w szafce obok, w którym rzeczywiście można te śmieci posegregować albo pozamykać, żeby nie było czuć tego, to klasa. A pod zlewem obciach - podsumował.