Mandat w wysokości... wkładu własnego do mieszkania. W tych miejscach lepiej schowaj aparat

gazeta.pl 10 godzin temu
Wakacje to czas, kiedy wiele osób wybiera się na upragniony urlop w różne zakątki Polski i świata. jeżeli planujesz wczasy za granicą, nie zapomnij zaznajomić się z obowiązującymi w danym kraju zasadami. Inaczej możesz się przejechać. Gdzie nie wolno robić zdjęć?
Dla wielu osób fotografowanie atrakcji oraz robienie selfie to nieodłączny element każdych wakacji, a przy tym wyjątkowa pamiątka, która pozwala zachować wspomnienia na dłużej. Nie każdy jednak pamięta, iż co kraj, to obyczaj. Okazuje się bowiem, iż w niektórych miejscach na świecie istnieją zakazy dotyczące zdjęć, a ich złamanie jest surowo karane.

REKLAMA







Zobacz wideo Nazywają ją polską królową harlequinów. A jaką jest mamą? Nina Kowalewska-Motlik opowie nam o tym z córką Moniką [MAMY CZAS]



Gdzie nie wolno robić zdjęć? W tym kraju uważasz szczególnie, bo kary są dotkliwe
Idealnym przykładem państwa, gdzie podczas robienia zdjęć lepiej uważać, są Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wszystko ze względu na przepisy mające na celu ochronę prywatności oraz bezpieczeństwa obywateli. Jak informuje portal damacroperies.com i dailymail.co.uk, fotografowanie konkretnych osób, budynków rządowych lub obszarów objętych zakazem (np. terenów wojskowych, niektórych pałaców i innych) jest niedozwolone, chyba iż posiadasz stosowną zgodę.





Gdzie nie wolno robić zdjęć?Fotografia. Fot. pexels.com / katetrysh


Nieprzestrzeganie tych zasad grozi naprawdę wysokim mandatem. Kwoty zaczynają się już od 150 tys. AED (ok. 147 tys. zł), a kończą na dwukrotności tej kwoty. Co więcej, w szczególnych przypadkach istnieje też ryzyko kary więzienia. Dlatego pamiętaj, by podczas fotografowania atrakcji nie skupiać się na jednostkach, a całym krajobrazie. Zwłaszcza jeżeli planujesz to potem opublikować. Jednak gdy widzisz zakaz robienia zdjęć, lepiej go respektuj.


Turyści chcieli ich zdjęcie za wszelką cenę. Wprowadzono zakaz
Gejsze to jedna z najbardziej rozpoznawalnych wizytówek Japonii, a dzielnica Gion w Kioto, którą zamieszkują, cieszy się wyjątkową popularnością wśród turystów. Niestety podróżni byli tak zdesperowani, by uchwycić je na zdjęciach, iż kilka lat temu wprowadzono stosowny zakaz. Zabrania on fotografowania gejsz w miejscach innych niż główne ulice. Wcześniej niektórzy śledzili je choćby do wejść prywatnych domów, co było niedopuszczalne. Dlatego teraz możliwości są znacznie ograniczone, zaś za nieprzestrzeganie zasad grozi mandat w wysokości 10 tys. jenów, czyli ok. 250 zł.



Gdzie obowiązuje zakaz fotografowania? Uważaj też w Europie
Jednak nie trzeba lecieć tak daleko, by spotkać się z podobnymi zakazami. Przykładowo, jeżeli chcesz zrobić zdjęcie wieży Eiffla nocą, gdy widać na niej iluminację, a następnie wykorzystać je komercyjnie (np. na okładkę książki, reklamę lub stronę internetową), lepiej sobie daruj. Jak informuje headout.com, wszystko ze względu na fakt, iż uznawane jest to za instalację artystyczną, a co za tym idzie, aranżację chroni prawo autorskie aż do 2094 roku (działa do 70 lat po śmierci autora). Oczywiście robienie zdjęć na własny użytek nie jest zabronione.
Z kolei w Hiszpanii grozi kara za zrobienie zdjęcia z policjantem lub takiego, na którym przypadkowo znajdzie się funkcjonariusz. Portal dailymail.co.uk przestrzega, iż mowa o mandacie w wysokości od 600 do nawet... 30 tys. euro (2,5 - 127 tys.zł). Chodzi głównie o nieautoryzowane wykorzystanie wizerunku służb, które mogłyby przeszkodzić im w pracy lub zagrozić bezpieczeństwu. Dlatego jeżeli będziesz świadkiem protestu czy interwencji, lepiej trzymaj telefon w torbie. Bierzesz na wakacje aparat? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału