Pod prysznicem, zamiast beztrosko śpiewać i puszczać bańki mydlane, wracasz pamięcią do sprzeczki z sąsiadem i plujesz sobie w brodę, iż na dąsy nie zareagowałaś błyskotliwą ripostą. Patrząc w lustro ni stąd, ni zowąd oblewasz się rumieńcem na myśl o gafie popełnionej podczas wizyty w urzędzie. A idąc spać, drobiazgowo analizujesz minę koleżanki z pracy, zachodząc w głowę, czy aby na pewno nie zalazłaś jej pod skórę. Masz tendencję do chorobliwego rozpamiętywania wszelkich interakcji społecznych? Nie jesteś w tym osamotniona. Na tę przypadłość cierpi niemało osób, które często mają ze sobą sporo wspólnego.