Stałam na ganku naszego nowego domu, a wieczorne słońce mieniło białą elewację złotem. Dłoń oparłam na pomalowanym framudze, w której jeszcze czuć było świeży lakier. Po trzech latach liczenia każdego grosza w ciasnym jednopokojowym mieszkaniu, po nocach, gdy rezygnowaliśmy z jedzenia na wynos, żeby odłożyć choć trochę więcej, po wszystkich tych małych wyrzeczeniach — wreszcie […]