Stałam na ganku naszego nowego domu, wieczorne słońce malując białą elewację na złoto. Dłoń oparłam na pomalowanej framudze, wciąż czuć było świeży lakier. Po trzech latach oszczędzania w skromnym jednopokojowym mieszkaniu, po nocach, gdy rezygnowaliśmy z jedzenia na wynos, by odłożyć grosz więcej, po każdej małej ofierze — wreszcie tu byliśmy. Krzysztof stał za mną, […]