"Teściowa - często w tajemnicy przed panną młodą - wybiera białą sukienkę na ślub syna. Czasem to mleczny odcień. Czasem srebro (które z bliska wygląda jak ślubna biel). Czasem wręcz klasyczna kość słoniowa" - zauważa Robert Czerwik. Projektant w poście na Instagramie zastanawia się, z czego to wynika.
REKLAMA
Zobacz wideo Syn Majki Jeżowskiej nie zatańczył z nią na własnym weselu [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
"Wyglądała, jakby to ona miała wyjść za mąż"
"Dlaczego? Skąd ta potrzeba? Czy to kompleks? Czy to chęć zaistnienia? A może zwykła rywalizacja z młodą kobietą? To przecież nie twój dzień. Nie twoje wejście. Nie twoja biel. Dlaczego tak trudno odpuścić?" - pyta we wpisie. Zachęcił jednocześnie swoje obserwatorki do podzielenia się opiniami. Niektóre opisały także sytuacje z własnego podwórka. "Może to kompleksy i lęk przed starzeniem się? Młodość panny młodej może przypominać o przemijaniu, więc pojawia się chęć 'nadążenia' lub pokazania, iż 'ja też mogę wyglądać olśniewająco'" - zastanawia się jedna z użytkowniczek.
"Lata temu byłam świadkiem na ślubie koleżanki. Wraz z mężem mieliśmy ją wieźć naszym samochodem do urzędu. Podjeżdżamy pod dom, a z niego wychodzi kuzynka panny młodej, figura ta sama, upięcie włosów podobne i… biała, długa suknia! Panna młoda miała suknię w kolorze beżu, prosta, elegancka, więc kuzynka wyglądała, jakby to ona miała wyjść za mąż! No i chciała się wpakować do naszego samochodu, wraz z panną młodą! Odmówiliśmy! Pojechała innym samochodem, a panna młoda miała swój piękny wjazd do urzędu" - wspomina inna osoba.
Mnie spotkała ta straszna sytuacja... Moja teściowa w śnieżno białej sukni (siedziałam z nią przy stole w sukni w kolorze ivory), blond lok, neon na paznokciach... Usłyszałam, iż brakuje jej welonu, bo to jej dzień... Nic dodać, nic ująć... Pozostało mi zachować się z klasą
- pisze kolejna osoba.
Teściowa w białej sukni. "Kłaniają się elementarne zasady savoir-vivre'u"
Wiele osób zwróciło uwagę na to, iż nie wypada "podkradać" uwagi, która powinna być skupiona na młodej parze. "To dzień, w którym panna młoda i pan młody mają błyszczeć i brylować. To ich blask ma przyćmiewać innych. Każdy z nas w takiej czy innej okoliczności miał już swój dzień. My mamy się czuć swobodnie, bo przecież cała noc zabawy przed nami". "Kłaniają się elementarne zasady savoir-vivre'u, dress code, który wcale nie dotyczy tylko biznesu i własnych zasad czy wartości. Biel powinna być zarezerwowana w tym dniu tylko dla panny młodej tak jak i czerń nie jest ok na wesele".
Niestety niektóre toksyczne 'mamusie', zwłaszcza te, które nie są zadowolone z wyboru syna, potrafią odstawić niezłą szopkę. Ona myśli, iż zabłyśnie, a tylko staje się pośmiewiskiem. Zero klasy
- czytamy w innym komentarzu.
Nie zabrakło jednak także osób, które wypowiedziały się pozytywnie o bieli w stylizacjach gości lub po prostu o tym, iż nie sam kolor determinuje o odbiorze całego stroju. "Panny Młodej nie da się przyćmić. Mnie nie przeszkadza biel u innych lub kolor czarny, którego również nie wypada według tradycji. To, z jaką energią z serca i intencją dana osoba przychodzi, jest ważne i będzie to widać w stroju. Niekoniecznie sam kolor niesie dla mnie coś negatywnego w ten dzień" - pisze jedna z internautek. A co wy o tym sądzicie? Czy wypada, by teściowa/matka zakładała biel na ślub? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.