Nicki Pedersen zna żużel od podszewki – funkcjonuje w nim od dawna. Duńczyk długo karmił się adrenaliną. W 2007 r. najbardziej rozpalała go rywalizacja z rodakami, zwłaszcza z Hansem Andersenem, który przez wiele miesięcy był jego osobistą obsesją. Ich pojedynki na owalnym torze to nie były zwykłe wyścigi, tylko bitwy na pełnym gazie, w których oprócz prędkości liczył się charakter i zimna krew. Ostatecznie Pedersen zdobył drugi tytuł mistrza świata i udowodnił, iż jego gniew, ból i poświęcenie miały sens, o czym wspomniał w swojej autobiografii "Życie na pełnym gazie".
