We Wrocławiu znajduje się najstarszy dworzec kolejowy w Polsce. Dziś mało już kto pamięta, iż to stąd w 1842 r. wyruszył pierwszy pociąg pasażerski z Wrocławia do Oławy. Mimo tego, iż budynek dworca został wpisany do rejestru zabytków w 1989 r., to od wielu lat jest zaniedbany i z dnia na dzień popada w coraz większą ruinę. Zobaczcie, jak dziś wygląda to historyczne miejsce.
We Wrocławiu przy ul. Małachowskiego znajduje się najstarszy dworzec kolejowy w Polsce. Budynek powstał bardzo szybko, bo w ciągu zaledwie jednego roku, a zaprojektował go królewski radca budowlany, inż. August Rosenbaum. Kamień węgielny pod jego budowę położono 2 maja 1841 r., a już 1 maja 1842 r. przeprowadzono pierwszą jazdę próbną.

Dworzec Górnośląski, bo taką nosi nazwę, był na tamte czasy naprawdę nowoczesnym obiektem, znajdowały się w nim przestronne poczekalnie, kasy biletowe, portiernie i punkt przyjmowania bagaży. Na dworcu znajdowała się także restauracja, gdzie podróżni mogli zjeść ciepły posiłek. W 1842 r. otwarto 15-kilometrowy odcinek z Oławy do Brzegu, a już kilka lat później udostępniono również fragment linii do Opola i Mysłowic. Właścicielem dworca było Towarzystwo Kolei Górnośląskiej.


Tak opisuje pierwszą podróż pociągiem z Wrocławia do Oławy serwis polska-org.pl — „Cały jego gmach przybrany był bogato w zieleń i flagi. O godzinie 11 minut 15, ruszył pierwszy w dziejach Wrocławia pociąg. Składał się on z 12 wagonów osobowych i kilku towarowych. Wagony I klasy pomalowane były na czerwono, II klasy na żółto, wagony zaś III klasy wyróżniały się barwą zieloną i były ponadto odkryte, tj. bez dachów. W wagonach zasiedli akcjonariusze Towarzystwa Kolei Górnośląskiej – honorowi podróżni tej pierwszej jazdy. W stosunkowo krótkim czasie, bo po 43 minutach, wjechano na dworzec w Oławie. Dalej linia nie była jeszcze gotowa”.


Z czasem dynamiczny rozwój kolei doprowadził do tego, iż podjęto decyzję o wybudowaniu Dworca Głównego we Wrocławiu. Na potrzeby nowej linii wzniesiono obecny Dworzec Główny, który został otwarty w 1857 r. To sprawiło, iż Dworzec Górnośląski nie był już tak potrzebny i jego znaczenie stopniowo zaczęło maleć. Z czasem przekształcił się w stację o charakterze drugorzędnym, gdzie coraz mniej pociągów rozpoczynało i kończyło swój bieg. W późniejszym okresie budynek wykorzystywany był jako biurowiec, budynek mieszkalny, a także mieściły się w nim gabinety kolejowej służby zdrowia.


Na początku XXI w. spółka PKP sprzedała najstarszą z części prywatnemu inwestorowi. Jak podaje radiowroclaw.pl — „Pochodzące z połowy XIX w. budynki mogą zostać wykorzystane na wiele sposobów, pod warunkiem zachowania ich charakteru. Ten nie wyklucza zagospodarowania terenu w sposób mogący służyć celom społecznym, przynosząc jednocześnie dochód właścicielom”.
„Dla nas istotne jest przede wszystkim doprowadzenie tych budynków do stanu, w którym będą służyć każdej ze stron, w szczególności ludziom, np. tłumom wychodzącym z pociągów na pobliskich peronach Dworca Głównego. Można wykorzystać oryginalne walory” – powiedział Radiu Wrocław Daniel Gibski, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Budynek Dworca Górnośląskiego został wpisany do rejestru zabytków w 1989 r. Na tablicy umieszczonej przy wejściu do budynku jest napis – Budynek pierwszego dworca kolejowego linii Wrocław – Oława otwartej w dniu 22 maja 1842 roku. W 150 rocznicę wrocławscy kolejarze.


Obecnie Dworzec Górnośląski jest od wielu lat nieczynny, zaniedbany i z dnia na dzień popada w coraz większą ruinę. Odpadający tynk, wybite okna i zawalone fragmenty konstrukcji, to naprawdę smutny widok. Wszędzie znajduje się pełno śmieci i pustych butelek po alkoholu. Z braku odpowiedniej opieki nad budynkiem, stał się on noclegownią dla osób bezdomnych. W 2017 r. zapaliło się prawe skrzydło dworca. Dziesięć zastępów straży pożarnej przez 9 godzin walczyło z pożarem. Ogień zniszczył wiele cennych detali architektonicznych i jeszcze bardziej pogłębił stan techniczny dworca. Miejmy nadzieję, iż niedługo jego los się odmieni.




Chciałbym w tym miejscu podziękować osobom, które mnie wspierają za pośrednictwem Wirtualnej kawki. Dzięki Wam i waszym drobnym wpłatom, powstają takie fotorelacje! Od kilkunastu lat staram się odwiedzać i fotografować miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.



Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Krzysztofowi, Kamili, Andrzejowi, Patrycji, Tadeuszowi, Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.