Góra Athos leży na wschodnim krańcu Półwyspu Chalcydyckiego w greckiej Macedonii Środkowej. To jedno z najbardziej niedostępnych i autonomicznych miejsc w Europie, gdzie czas zatrzymał się na średniowiecznych regułach. Na jej terenach znajduje się 20 prawosławnych klasztorów oraz liczne pustelnie i skity. Athos od wieków pozostaje nie tylko centrum duchowości, ale i symbolem niezależności od świeckich władz. Jej historia, pełna legend, cesarskich przywilejów i religijnej dyscypliny, intryguje do dziś.
REKLAMA
Zobacz wideo Cud Podlasia wygląda jak wyspa na Pacyfiku
Co wydarzyło się na Górze Athos? To dlatego nazywają ją świętą
Święta Góra Athos, po grecku Agion Oros, to jeden z najbardziej konsekwentnych i tajemniczych projektów duchowych w historii Europy. Choć z pozoru to tylko górzysty półwysep w północnej Grecji, w rzeczywistości działa tu niezależna republika monastyczna, rządząca się własnym prawem od wielu wieków. Według prawosławnej tradycji duchową patronką tego miejsca została sama Maryja. To jej przypisuje się symboliczny początek życia zakonnego na Athosie. Gdy statek, którym podróżowała, rozbił się u wybrzeży półwyspu, miała powiedzieć: "To będzie mój ogród". Od tej chwili żadna kobieta nie mogła postawić stopy na świętej ziemi. I tak pozostało do dziś.
Pierwsze wzmianki o życiu zakonnym na Athosie pochodzą z IX wieku. Początkowo były to samotne pustelnie, później pojawiły się wspólnotowe klasztory. W 963 roku powstała Wielka Ławra - pierwszy wielki klasztor, który zapoczątkował rozwój życia monastycznego na większą skalę. Dzięki cesarskim przywilejom góra zyskała autonomię i niezależność od władz świeckich. Dokumenty zwalniające mnichów z podatków czy zakazujące ingerencji w ich życie klasztorne przez cały czas spoczywają w tamtejszych archiwach.
W średniowieczu Góra Athos przeżywała prawdziwy rozkwit. Działało tu choćby do 300 klasztorów, skitów i pustelni, a liczba mnichów dochodziła do 20 tysięcy. Przetrwała inwazje Franków, panowanie osmańskie (choć okupione wysokimi podatkami) i polityczne burze XX wieku. choćby Hitler nie odważył się naruszyć autonomii Świętej Góry i objął ją "osobistą ochroną" jako miejsce o znaczeniu religijnym i kulturowym. Po wojnie przez moment zagrożona była przez komunistyczną partyzantkę, ale ostatecznie odzyskała niezależność.
Dziś żyje tu około 1400 mnichów z całego świata - Greków, Rosjan, Serbów, Bułgarów i Rumunów. Każdy z 20 klasztorów zachował średniowieczną architekturę, reguły życia wspólnotowego i surową dyscyplinę. Dzień zaczyna się modlitwami jeszcze przed świtem, a życie toczy się bez pośpiechu, w rytmie pracy fizycznej, lektury i ciszy. Tylko nieliczne skity pozwalają sobie na kontakt z nowoczesnością. Większość jednak odrzuca elektryczność, internet czy nowoczesne środki transportu. Góra Athos to żywa kapsuła czasu i ostatni bastion świata, który dawno już zniknął z map cywilizacji Zachodu.
Święta Góra Athos Fot. WPFDC/ Flickr
Jak dotrzeć na Athos? Praktyczny przewodnik dla ciekawskich
Choć Góra Athos kusi swoją duchową aurą i wiekami historii, droga do niej nie jest prosta. To podróż, która zaczyna się od formalności i czeka tylko na wybranych. Przede wszystkim: kobiety nie mają prawa wstępu. Nie tylko fizycznie nie wejdą na teren republiki, ale także nie mogą podpłynąć do brzegu bliżej niż na 500 metrów. Zakaz ten jest rygorystycznie przestrzegany.
Mężczyźni również nie mogą ot tak przekroczyć klasztornej bramy. Wjazd możliwy jest tylko z tzw. wizą pielgrzyma, czyli diamonitirionem. Dokument ten wydawany jest wyłącznie wybranym, a dzienny limit wynosi 100 prawosławnych Greków i zaledwie 10 pielgrzymów innych wyznań. Wiza ważna jest przez cztery dni, kosztuje około 30 euro i wymaga wcześniejszego załatwienia, najlepiej z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Całą procedurę prowadzi Biuro Pielgrzyma w Salonikach, a kontakt z nim jest możliwy wyłącznie telefonicznie lub mailowo. Tam też ustala się dokładny termin wjazdu.
Na teren Athosu można dostać się wyłącznie promem z portu w Uranupoli. Przed wejściem na pokład należy okazać wizę i dokumenty tożsamości. W samej republice obowiązują surowe zasady: nie wolno filmować, a fotografowanie możliwe jest jedynie za zgodą mnichów. Wymagany jest także odpowiedni strój - długie spodnie i koszula z długim rękawem (najlepiej coś skromnego i stonowanego). Noclegi i wyżywienie w klasztorach są bezpłatne, ale gość musi dostosować się do rytmu życia mnichów, włącznie z porannymi modlitwami, ciszą nocną i zakazem opuszczania monasteru po zmroku.
Góra Athos Fot. WPFDC/ Flickr
Dla tych, którym nie udało się zdobyć wizy, alternatywą są rejsy widokowe wokół półwyspu Athos. To opcja dostępna zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Statki wypływają z Uranupoli oraz Ormos Panagias i podpływają na odległość około 500 metrów od brzegu. Podczas rejsu można zobaczyć większość klasztorów, które z wody przypominają warowne twierdze wyrastające z górskiego zbocza. Rejsy realizowane są około trzech godzin, realizowane są codziennie w okresie (od maja do października), a ceny wahają się od 25 do 40 euro, w zależności od operatora.
Czy Twoim zdaniem Góra Athos powinna być dostępna również dla kobiet? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.