On zorganizował wesele, ona "tylko" na nie przyszła. "Tak się zachowuje facet, jak mu zależy"

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
Organizacja wesela to nie lada wyzwanie. Niektóre pary rozpoczynają cały proces już na kilka lat przed planowaną datą. Często sprawy załatwiają wspólnie, a nieraz zdarza się, iż większa część przygotowań spoczywa na jednej ze stron. Wydaje się, iż raczej tej damskiej. Choć bywa zgoła inaczej.
Mówi się, iż wiele kobiet już w dzieciństwie marzy o pięknym ślubie, białej sukni, cudownym torcie i pierwszym tańcu z ukochanym. To oczywiście stereotyp, który nie jest prawdziwy dla wszystkich pań. Jednak często rzeczywiście to kobiety przejmują na siebie większą część ślubnych przygotowań. Na panów zwykle spadają takie kwestie, jak zorganizowanie DJ-a lub zespołu, samochodu do podróży lub alkoholu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak wyglądało organizowanie wesel 19 lat temu? "Kiedyś cały projekt ślubny prowadziły kobiety, teraz większość kontaktu mam z panami"


Ślub jest ważniejszy dla kobiet? Już 25-latki straszono staropanieństwem
Jak wynika z badania TNS Polska, 54 proc. Polaków uważa, iż ślub jest ważniejszy dla kobiet, podczas gdy mężczyzn wskazało zaledwie 2 proc. respondentów. Może to być związane ze stereotypowym wychowaniem, które może dziś już nieco rzadziej, ale wciąż ma miejsce. Dziewczynkom podsuwa się lalki, by bawiły się w dom, przyzwyczajały do swojej roli jako matka, żona, pani domu. Chłopcy zaś bawią się autkami, majsterkują z ojcami. Raczej nie zajmują się organizacją spraw przydomowych, przyjęć czy tej estetycznej strony urządzania przestrzeni.
Nie bez znaczenia jest także tradycyjne (krzywdzące) postrzeganie późnego małżeństwa. Mężczyzna nieżonaty to mężczyzna "wolny". Kobieta niezamężna to "stara panna". Szczęśliwie wiek, w którym "wypada" wyjść za mąż się już nieco przesuwa (za czasów naszych babć już 25-latki straszono staropanieństwem), mimo to stereotyp wciąż jest żywy.


"Powiedziałam: tak, ale pod warunkiem. Zorganizuj wszystko"
Bywa jednak całkowicie odwrotnie. Ślub nie jest marzeniem każdej kobiety i nie każda z nas odczuwa potrzebę organizacji całego wydarzenia i dopilnowania, by wszystko było na tip-top. I doskonałym tego przykładem jest ślub Agnieszki Nalewczyńskiej, ginekolożki, która chętnie dzieli się ze swoimi obserwatorkami wiedzą medyczną, a także wstawkami z życia prywatnego. W jednym ze wpisów opowiedziała historię swojego ślubu, która nie była typowa. "Nie chciałam żadnego ślubu. Kto raz się rozwiódł, ten zrozumie" - zaczyna autorka wpisu. Jej partnerowi bardzo zależało na wspólnym świętowaniu z najbliższymi, dlatego w końcu z jej ust padły "te" słowa:
Powiedziałam: tak, ale pod warunkiem. Zorganizuj wszystko. Ja mogę na taką imprezę przyjść
- czytamy. W jej gestii była suknia ślubna i ubrania dla dzieci. Jednak stanęło na samej sukni, bo jej partner "nie wytrzymał ciśnienia i dzieciom stroje kupił sam" - pisze ginekolożka. Narzeczony zajął się całą resztą, włącznie z lokalem, menu, makijażem i fryzjerem oraz transportem. Dla wielu osób to największe wyznanie ze strony mężczyzny: "Tak się zachowuje facet jak mu zależy", "Doświadczenia brak, więc się pytam - gdzie znaleźć takiego kandydata na męża?" - piszą internautki pod postem.


Niektóre doceniły podejście autorki. "Uwielbiam, iż ty żyjesz na własnych zasadach". Nie zabrakło także innych tego typu historii o nietypowych ślubach. "Dwa śluby cywilne i żadnej białej sukienki. Mdli mnie na ich widok" - stwierdziła jedna z użytkowniczek. "Mi się w ogóle odechciało organizować choćby pierwszy ślub w życiu. Choć wcześniej poświęciłam sporo czasu w wybór miejsca i kraju, zmęczyło mnie to, żeby dogodzić głównie innym. W końcu skończyło się po naszemu. Super prywatnie, skromnie w pałacu ślubów, tylko my i rodzice - 100 proc. przyjemności, intymności, zero stresu. Jedna z najlepszych życiowych decyzji, tak to oceniamy po latach. Teraz jak patrzę na zdjęcia ze ślubu innych, to widzę, ile pracy, pieniędzy i stresu za tym stoi…" - pisze kolejna osoba. Jak to wyglądało u was? Kto zajmował się organizacją wesela? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału