Na Facebooku, na Spotted 2 Konin opisano dzisiaj historię, która miała się wydarzyć na drodze w Koninie. Pojawia się w niej słupecki wątek. Poniżej publikujemy wpis.
– PSYCHOPATA W KONINIE Przeczytaj, bo mogło to spotkać każdego. Szukam kierowcy, który o 23:10 jechał przez Nowy Dwór.
Chcę ostrzec inne dziewczyny – uważajcie, jeżeli jeździcie same. Wczoraj prawie zostałam prawdopodobnie z@bita.
Wczoraj przeżyłam naprawdę niebezpieczną sytuację. Jechałam sama autem z Goliny w stronę ulicy Nowy Dwór w Koninie około godziny 23:00 – tam, gdzie są tylko pola i lasy (i znak STOP). Przez ok. 8 km jechał za mną samochód. Myślałam, iż to ktoś z osiedla obok galerii nad jeziorem, więc się tym nie przejęłam. W pewnym momencie zaczął migać długimi światłami, jakby chciał, żebym się zatrzymała. Nie zrobiłam tego – byłam sama, środek pustkowia, nie wiadomo, kto to i czego chce. Jechałam więc dalej.
Ale ten ktoś wyprzedził mnie, zajechał drogę i włączył awaryjne. Pomyślałam, iż może to naprawdę coś pilnego, skoro aż tak się zachował. Chciałam tylko, żeby w końcu się ode mnie odczepił i przestał jechać za mną.
Zatrzymałam się, ale nie wysiadałam. Chciałam zrobić zdjęcie samochodu, ale nie zdążyłam. On czekał chwilę (prawdopodobnie, żebym sama wyszła), potem sam podszedł i zapytał, jak dojechać do centrum Konina. Miał tablice PSL, więc nie wzbudziło to moich podejrzeń. Ale jak tylko inny samochód, który nas mijał, zniknął z pola widzenia – FACET ZACZĄŁ SZARPAĆ ZA KLAMKĘ, PRÓBOWAŁ OTWORZYĆ DRZWI, A POTEM choćby WYBIĆ SZYBĘ chwytał ją i z całych sił i całym ciałem ciągnął za nią w jego stronę.
Może jest tutaj kierowca tego samochodu, który około 23:10 jechał drogą nowy dwór i nas wymijał, może miał kamerkę samochodową, na której by było widać jego tablice rejestracyjną i twarz…
Kojarzy mi się, iż był ten samochód który nas wymijał czarny/ciemny.
Na szczęście miałam wszystko zamknięte i gdy widział, iż nie da rady tego zrobić manualnie to pobiegł do samochodu (prawdopodobnie po jakieś narzędzie, którym wybiłby szybę), wtedy uciekłam.
Mężczyzna: grubszy, brunet z brodą, niebieska koszulka, pomarańczowe szelko-spodnie robocze takie budowlane, jasny kombi (ale nie biały), rejestracja PSL.
Zgłosiłam sprawę na policję – niestety zostałam kompletnie olana. Usłyszałam tylko, iż “dziwne, iż się pani zatrzymała”. Serio? Przejeżdżaliśmy przez przejazd kolejowy, tam były kamery, ale policja mówi, iż ciężko będzie sprawdzić nagranie.
Jeśli ktoś ma pisać komentarze w stylu “sama sobie winna” „po co sie zatrzymywałaś” to sobie darujcie. Ciekawe, czy powiedzielibyście tak samo, gdyby to spotkało kogoś z Waszej rodziny. Jakby mnie ktoś zapytał, co bym zrobiła w takiej sytuacji oczywiście bym odpowiedziała, iż nie zatrzymałabym się nigdy w życiu. Jednak życie pisze inne scenariusze, gdy już jest się w niebezpiecznej sytuacji. W stresie człowiek nie myśli do końca logicznie, więc proszę, nie oceniajcie.
Uważajcie na siebie. jeżeli musicie jeździć same – miejcie przy sobie gaz. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Ja miałam duże szczęście, bo mogło się to skończyć dużo gorzej.