PAJĘCZYNY - 8 (z książki - 2022 r.)

michalwronski45.blogspot.com 8 godzin temu

WYCIECZKA

Dort, syn pająka Kąba przybiegł do niego rozanielony.

- Tato, wyniosłem ze szkoły naukę, iż na świecie nie byłoby życia, gdyby nie zieleń - oznajmił zadyszany.

- Co ty za głupoty opowiadasz. Co mają zielone kwiatki na oknie do życia - roześmiał się Kąb.

- Tak twierdzi profesor od biologii i fizyki, Mikas. Byliśmy choćby na długiej wycieczce poza Pająkowem. Mówię ci, ile jest zieleni, głowa boli. O mało nie pogubiliśmy się w trawie…

Pająka Kąba zatkało.

- A ile tam pajęczyn! Zatrzęsienie… - mówił dalej Dort, ale przestał, bo zobaczył minę ojca.

- Rany boskie! Kto wam pozwolił wyjść poza Pająkowo - wykrzyknął Kąb.

- Profesor Mikas miał pozwolenie od Dzielnicowego - odparł Dort.

- Pójdę na skargę, pójdę...

Kąb był wzburzony, jak nigdy.

- Lepiej nigdzie nie idź, bo mnie wyrzucą ze szkoły. A przecież kazałeś mi chodzić tam do matury - powiedział spokojnie syn. - Poza tym był z nami, jako opiekun, pająk Dębok. Lepiej z nim nie zadzieraj.

- Tak? O, cholera - mruknął Kąb. - Ale na wszelki wypadek nie rozpowiadaj o tej wycieczce nikomu. To jakaś dziwna historia. Zieleń…

- No, dobrze, nie będę. Niech inni rozpowiadają - odparł Dort i poleciał grać w piłkę na korytarz.

Pająk Kąb poszedł do pająka Bąka opowiedzieć mu o tym wszystkim.




Idź do oryginalnego materiału