8 sierpnia, zaledwie dwa dni po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta Polski, para prezydencka udała się z wizytą do Cmolasu. Spotkanie z mieszkańcami było okazją do rozmów, wspólnego obiadu i symbolicznego rozpoczęcia nowego etapu w roli głowy państwa i pierwszej damy. Jednak tym razem to nie polityka, a moda przyciągnęła szczególną uwagę.
Stylizacja Marty Nawrockiej
Marta Nawrocka na pierwszą oficjalną wizytę wybrała białą, pudełkową marynarkę ze złotymi guzikami oraz czarne spodnie o klasycznym kroju. Strój był elegancki i stonowany, jednak – jak zauważyła stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro – pozbawiony energii, którą dotychczas kojarzono z pierwszą damą.
W rozmowie z serwisem Plotek Rubasińska-Ianiro przypomniała, iż w trakcie kampanii wyborczej wizerunek Marty Nawrockiej wyróżniał się świeżością i dynamiką. Kolory dodawały jej pewności siebie, a fasony podkreślały sylwetkę. Teraz – zdaniem stylistki – strój stał się zbyt ciężki i formalny.
– Nie wiem, co wydarzyło się w tym krótkim czasie pomiędzy kampanią a objęciem urzędu. Być może presja nowej roli sprawiła, iż ciężar obowiązków odbił się na ciężarze ubioru. Taki fason marynarki, brak talii i sztywne linie sprawiają, iż młoda kobieta wygląda poważniej, niż wymaga tego sytuacja – tłumaczyła Rubasińska-Ianiro.
Stylistka porównała kreację do stylu Angeli Merkel, zaznaczając jednak, iż w przypadku byłej kanclerz Niemiec była to spójna strategia wizerunkowa. – Marta Nawrocka powinna epatować energią i inicjatywą, a nie chować się w uniformach, które gaszą jej naturalny potencjał – podsumowała.
Reakcje internautów
Choć opinia stylistki była krytyczna, odbiór w sieci był zupełnie inny. Po wizycie w Cmolasie Marta Nawrocka opublikowała w mediach społecznościowych wpis z podziękowaniami dla mieszkańców:
„Cmolas – tu odbyła się moja pierwsza wizyta w nowej roli. To, jak mnie przyjęliście, przeszło najśmielsze oczekiwania. Dziękuję za ciepło, którym nas otaczacie!”
Komentarze były pełne wsparcia i komplementów: „Pani Marta klasa sama w sobie”, „Jest pani cudowną osobą”, „Jesteśmy z panią, pani Marto”.
Pierwsza dama z pewnością jeszcze nieraz stanie przed wyzwaniem połączenia elegancji z energią, która była jej znakiem rozpoznawczym. A każda kolejna stylizacja będzie bacznie obserwowana zarówno przez ekspertów, jak i przez Polaków.