Piramida-widmo. To górskie sanatorium kiedyś tętniło życiem, dziś przyprawia o dreszcze

gazeta.pl 5 godzin temu
Zaczęło się od wielkich planów - miało powstać aż 28 budynków sanatoryjnych. Skończyło się na 17, a wiele z nich nie przetrwało próby czasu. Maciejka, opuszczone sanatorium przypominające piramidę, to dziś miejsce eksploracji fanów urbexu. A mogło być zupełnie inaczej - gdyby nie opór społeczny i zmiany w prawie.
Maciejka, jedno z najbardziej charakterystycznych sanatoriów w Ustroniu, to dziś niemal symbol nieudanych transformacji. Choć zaprojektowana z rozmachem, przez lata stała się miejscem zapomnianym i niechcianym. Przetrwała PRL, ale nie sprostała nowej rzeczywistości lat 90.


REKLAMA


Zobacz wideo Polskie Blair Witch Project czyli przerażający las w Witkowicach


Opuszczone sanatorium mrozi krew w żyłach. Niektóre budynki wciąż są użytkowane
W 1967 roku na zboczu Równicy, między Magnolią i Tulipanem, wybudowano kompleks sanatoriów. W czasach PRL-u cieszyły się sporym zainteresowaniem. Niektóre budynki wciąż działają i przyjmują gości, a choćby doczekały się remontu. Inne zostały zapomniane i uległy zniszczeniu. w tej chwili Maciejka pozostaje w rękach prywatnego inwestora, który nie kwapi się do poprawy jej stanu. Teraz cieszy się zainteresowaniem miłośników urbexu, którzy przyjeżdżają tu, by eksplorować opuszczony budynek, który niszczeje z roku na rok.


- Serce mi się kraje, jak widzę ten budynek. Kiedyś tętnił życiem, było pełne obłożenie, a część miejsc było sprzedawanych hucie w Katowicach - mówiła pracownica Maciejki w rozmowie z portalem Ox.
Chcieli zainwestować w Maciejkę. Nie spodobało się to mieszkańcom
W 1993 roku, kiedy Maciejka przeszła w ręce zarządu miejskiego, miała szansę znów stać się ośrodkiem życia towarzyskiego. Jak podaje portal Ustroń Nasze Miasto, "Gazeta Ustrońska" opisywała chęć zainwestowania ośrodek w ten sposób:
Amerykanin Antonio Reale ze współpracownikami z firmy LAN i Ireneusz Izdebski z Bielska-Białej, prowadzący Międzynarodową Firmę handlową "Izdebski", zaprezentowali burmistrzowi Kazimierzowi Hanusowi i przewodniczącemu RM Zygmuntowi Białasowi propozycję poważnych inwestycji w Ustroniu.
Nie podobało się to mieszkańcom, ale do inwestycji nie doszło głównie ze względu na wprowadzone w 1994 roku prawo, zgodnie z którym w przypadku inwestycji hazardowych nie mógł brać udziału kapitał zagraniczny. Od tamtej pory budynek niszczeje.
Idź do oryginalnego materiału