Po ulicy w Krakowie / Yaro

publixo.com 1 dzień temu

wyciskam z życia chwile najmilsze
idę ulicą oddycham swobodnie
tydzień zajęty idę napięty
obcisłe spodnie mijam dziewczyny
radosne ich miny po egzaminie

w pubie koledzy
degustacja do rana
świeże niepasteryzowane lane
zostałbym jeszcze przy korycie
w kieszeni pomięty banknot
starczy na taryfę
wychodzę z siebie nie poznaję ulicy

neony przygasły
przyciemniony blask latarni
sterczą na rogu nie dziewice
coś do mnie szepczą
nie ma siły odpowiedzieć

wsiadam do tramwaju
czerwony jak cegła
jak legitymacja z Leninem
kanar podchodzi ja skasowany
wysiadam na przystanku bez dna
dalej ulica mnie pcha w objęcia żony
Idź do oryginalnego materiału