Podczas ślubu pies nagle ugryzł pannę młodą w dłoń: gdy pan młody zrozumiał dlaczego to zrobił, przerwał ceremonię

newskey24.com 2 tygodni temu

Tego dnia wszystko miało być idealne: kwiaty, muzyka, goście w eleganckich garniturach i lśniąca biała suknia panny młodej. Pan młody wyglądał na szczęśliwego, a obok niego stał jego wierny pies Burek, którego wychował od szczeniaka. Burek był spokojny i łagodny, prawdziwy przyjaciel, traktowany jak członek rodziny.
Ale panna młoda najwyraźniej nie znosiła Burka. Krzywiła się, gdy pies się zbliżał, narzekała, iż śmierdzi psem, i żądała, żeby go usunięto. Pan młody próbował łagodzić sytuację, tłumacząc, iż Burek nikomu nie przeszkodzi, ale ona była nieugięta.
W trakcie ceremonii panna młoda zachowywała się coraz gorzej: opryskliwie odezwała się do matki pana młodego, drwiła z prezentu jednego z gości, a potem zaczęła pić za dużo szampana. Pan młody wstydził się jej zachowania, ale starał się zachować spokój w końcu to był ich wielki dzień.
Aż nagle stało się coś nieoczekiwanego! Burek ugryzł pannę młodą w rękę, choć zawsze był łagodny jak baranek. Kobieta zaczęła wrzeszczeć, sięgnęła po butelkę, żeby uderzyć psa, ale pan młody zareagował błyskawicznie. Gdy zrozumiał, dlaczego Burek to zrobił, odwołał wesele.
Najgorsze było to, iż Burek stał spokojnie przy swoim panu, gdy panna młoda podeszła, spojrzała mu hardo w oczy i celowo nadepnęła mu na ogon. Pies zaskomlał i w obronie własnej ugryzł ją w dłoń. Wszyscy zamarli.
Nie dotykaj mojego psa, sama go sprowokowałaś! warknął pan młody.
Przecież to był przypadek! krzyczała panna młoda, wykrzywiona z wściekłości.
Przypadek? spojrzał na nią zimno. A butelką też przypadkiem chciałaś go uderzyć?
Zacięła się, trzymając zranioną rękę, ale nie potrafiła znaleźć odpowiedzi.
Pan młody wstał i powiedział stanowczo:
Nie będzie ślubu.
Przytulił mocno Burka, który liżąc mu dłoń, dziękował za obronę. Goście, wciąż w szoku, tylko wymieniali między sobą zdumione spojrzenia.
Co myślicie, czy postąpił słusznie?

Idź do oryginalnego materiału