Podczas ślubu teściowa wstała i sprzeciwiła się naszemu małżeństwu – moja odpowiedź ją zaskoczyła!

newskey24.com 3 tygodni temu

Nigdy nie sądziłam, iż mój ślub zamieni się w prawdziwy dramat. Wszystko zaczęło się jeszcze przed ceremonią moja teściowa uznała, iż skoro nie ma męża i jest młoda i piękna, to właśnie ona powinna być moją druhą. Próbowałam się sprzeciwić, ale dla spokoju męża ustąpiłam. Co może pójść nie tak? myślałam. To przecież tylko tradycja.
Ale poszło najgorzej.
Na ślub teściowa przyszła w długiej białej sukni. W białej! W czymś, co bardziej pasowałoby prawdziwej j pannie młodej. W pewnym momencie wyrwała mi bukiet z rąk i dumnie stanęła obok, jakby wszyscy mieli patrzeć tylko na nią. Ledwo powstrzymywałam łzy, a na zdjęciach z nią stanowczo odmówiłam.
Najgorsze jednak zdarzyło się później. Gdy staliśmy przed ołtarzem i składaliśmy przysięgę, ksiądz zadał to najważniejsze pytanie: Czy ktoś sprzeciwia się temu związkowi?
Wtedy moja teściowa podniosła rękę.
Sprzeciwiam się oznajmiła głośno. To mój jedyny syn i nie oddam go żadnej kobiecie. Synku, chodź do domu, po co ci ten ślub?
Goście zamarli, ktoś parsknął śmiechem. Mąż zdrętwiał, nie wiedząc, co powiedzieć. Gotowałam się ze złości, ale w tej samej chwili wpadłam na pomysł, jak uratować sytuację.
Z kamienną twarzą odwróciłam się do teściowej i, mówiąc tak głośno, by wszyscy usłyszeli, rzuciłam coś zupełnie nieoczekiwanego.
Mamo, znowu zapomniałaś wziąć leki? Lekarz przecież ostrzegał jeżeli je pominiesz, zaczniesz majaczyć. Przyniosę ci wody, uspokój się. To przecież nasz ślub! Ja jestem twoją synową, a to twój syn. Zapomniałaś?
Potem zwróciłam się do gości:
Przepraszam, moja teściowa jest poważnie chora i czasem nie kontroluje, co mówi. Proszę księdza, kontynuujmy, jej słowa nic nie znaczą. Ma problemy z pamięcią.
Ale ja nie jestem chora! zaprotestowała.
Tak, tak, oczywiście, tylko zapomniałaś o tabletkach. Za chwilę ci je d

Idź do oryginalnego materiału