Podczas wesela pies nagle ugryzł pannę młodą w rękę: gdy pan młody zrozumiał, dlaczego to zrobił, przerwał ceremonię

twojacena.pl 2 tygodni temu

Tego dnia wszystko miało być idealne: kwiaty, muzyka, goście w eleganckich garniturach i lśniąca biała suknia panny młodej. Pan młody wyglądał na szczęśliwego, a obok niego stał jego wierny pies Burek, którego wytresował, by towarzyszył mu wszędzie. Burek był spokojnym, łagodnym psem, prawdziwym przyjacielem, którego mężczyzna traktował jak członka rodziny.
Ale panna młoda wyraźnie nie lubiła Burka. Krzywiła nos, gdy pies się zbliżał, narzekała, iż śmierdzi psem, i domagała się, by został wyprowadzony. Pan młody próbował łagodzić sytuację, tłumacząc, iż Burek nie przeszkodzi w uroczystości, ale panna młoda była nieugięta.
Podczas ceremonii panna młoda stawała się coraz bardziej nieprzyjemna: zwymyślała matkę pana młodego, kpiła z prezentu jednego z gości, a potem zaczęła pić za dużo szampana. Pan młody wstydził się jej zachowania, ale starał się zachować spokój w końcu to był ich istotny dzień.
Nagle stało się coś niespodziewanego. Burek ugryzł pannę młodą w rękę, choć zawsze był łagodny i przyjazny. Kobieta zaczęła krzyczeć, sięgnęła po butelkę, by uderzyć psa, ale pan młody zareagował. Gdy zrozumiał, dlaczego Burek ją ugryzł, natychmiast przerwał wesele.
Kulminacja nastąpiła, gdy Burek spokojnie stał przy swoim panu. Panna młoda podeszła do psa, spojrzała panu młodemu prosto w oczy i celowo nadepnęła Burkowi na ogon. Pies zaskomlał i w obronie ugryzł ją w rękę. Wszyscy zastygli w osłupieniu.
Nie dotykaj mojego psa! To ty go sprowokowałaś! powiedział ostro pan młody.
Przecież nadepnęłam przez przypadek! krzyknęła panna młoda, twarz wykrzywiona wściekłością.
Przez przypadek? spojrzał jej prosto w oczy. A butelkę też chciałaś przez przypadek rzucić?
Panna młoda zamilkła, próbując się bronić:
Nie wiedziałam, co robię, ręka mnie bolała. To przez szok.
Pan młody usiadł przy Burku, który drżał i położył uszy po sobie.
Jaki szok? zapytał zimno. Zawsze bijesz tych, którzy są słabsi od ciebie?
Panna młoda stała w milczeniu, trzymając zranioną dłoń, ale nie znalazła odpowiedzi.
Pan młody wstał i powiedział spokojnym głosem:
Nie będzie żadnego ślubu.
Przytulił Burka mocno, a pies polizał go po ręce w podzięce za obronę. Goście, wciąż zszokowani, tylko wymienili między sobą spojrzenia.
Co o tym myślicie? Czy pan młody postąpił słusznie?

Idź do oryginalnego materiału