"Pojechałam na wakacje all inclusive w ciąży. Zmagania z ręcznikowcami mnie przerosły"

gazeta.pl 13 godzin temu
Do naszej redakcji odezwała się pani Ola, która jest w siódmym miesiącu ciąży. Opowiedziała nam o swoich doświadczeniach związanych z wakacjami all inclusive, na które wybrała się w lipcu wraz ze swoimi mężem. W tym roku postawiła na Hiszpanię, tak bardzo uwielbianą przez Polaków. To, co wydarzyło się na miejscu, zostanie z nią chyba do końca życia. "Ostatni raz" - pisze nam.
Pani Ola sporo podróżuje i raczej stara się eksperymentować - nie jeździ wyłącznie na wakacje all inclusive, ale decyduje się także na samodzielne tripy. Teraz kiedy jest w stanie błogosławionym, odpuściła sobie urlop na własną rękę i zdecydowała się na wczasy all inclusive w Hiszpanii. Myślała, iż to będą spokojne wakacje, na których odpocznie. Tak się jednak nie stało.


REKLAMA


Wybraliśmy 4-gwiazdkowy hotel w centrum miasta, a za 7-dniowy urlop zapłaciliśmy bardzo mało, bo zaledwie ok. 1,6 tys. zł od osoby i był to tzw. last minute. Samo przygotowanie do podróży, lot i transfer wspominam bardzo dobrze. To, co czekało na nas w hotelu, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Dawno tak się nie zdenerwowałam!
- napisała. Zaznaczyła, iż choć sam hotel był raczej komfortowy i czysty, a jedzenie nie odbiegało od europejskich standardów, zirytowało ją zachowanie wczasowiczów, którzy martwili się tylko o siebie.


Zobacz wideo Ile powinniśmy mieć wolnego? [SONDA]


Wakacje all inclusive w ciąży. "Proszę mi wierzyć, było grubo, skoro i mąż się wkurzył"
"Widziałam już dużo w swoim życiu, bo byłam na urlopie all inclusive w Turcji, Tunezji czy Egipcie, ale nie spodziewałam się, iż ta moda przyjdzie także tu, do Hiszpanii, która jest przecież europejskim kierunkiem. Myliłam się i nie wstydzę się przyznać, iż zmagania z ręcznikowcami mnie przerosły. Proszę mi wierzyć, było grubo, skoro i mąż się wkurzył" - napisała z przekąsem. Przyznała, iż leżaków przy basenach było za mało, więc ludzie wstawali o świecie, by je zająć.
Słyszałam, iż niektóre hotele wprowadziły choćby zakazy zostawiania ręczników albo wydają je codziennie od określonej godziny. jeżeli ktoś pozostawi je na noc, albo położy wcześniej, może spodziewać się tego, iż zostaną zabrane. No, ale nie u nas. Tutaj najwięcej było Polaków i to oni głównie to robili! Nigdy w życiu się tak nie wstydziłam za swoich
- zauważyła.


W ciągu 7 dni wakacji nasza czytelniczka ani razu nie skorzystała z leżaka. Powód? Te cały czas były zajęte. Nikogo nie interesował fakt, iż jest w ciąży i o ustąpieniu miejsca nie było mowy. Zauważyła również innych rodziców z dziećmi, które pluskały się nad basenem, podczas gdy dorośli siedzieli na murku. "Z jednej strony wina obsługi, bo zapewniła za mało leżaków, a z drugiej strony wina ludzi, którzy chyba wieczorami już rzucali ręczniki na leżaki, żeby je zaklepać na całodniowe leżenie przy basenie" - napisała i podsumowała:
Przez to, iż nie było wolnych leżaków, sporo zwiedzaliśmy i chodziliśmy na plażę. Nie żałuję urlopu, ale drugi raz bym tam nie pojechała. Ostatni raz wakacje all inclusive, choćby z brzdącem!


'Pojechałam na wakacje all inclusive w ciąży. Zmagania z ręcznikowcami mnie przerosły'archiwum prywatne


A czy wy, drodzy internauci, spotkaliście się z podobnymi zachowaniami turystów w hotelach? Chętnie je poznamy! Możesz pisać na: [email protected]. Zachęcamy też do udziału w sondażu.
Idź do oryginalnego materiału