Pojemniki na używaną odzież miały być symbolem solidarności, wsparcia i troski o drugiego człowieka. Miały pomagać osobom w trudnej sytuacji życiowej, dawać ciepło, godność i poczucie, iż nie są pozostawione same sobie. Z założenia były przestrzenią dobra, dzielenia się tym, czego już nie potrzebujemy, ale co może posłużyć komuś innemu.
Od wsparcia do dzikiego wysypiska
Coraz częściej jednak ich wygląd budzi smutek i frustrację. Pojemniki stojące w przestrzeni miejskiej przypominają bardziej dzikie wysypiska niż miejsca pomocy. Odzież porozrzucana wokół, mokra, zniszczona, walająca się na trawnikach i chodnikach, często nie nadaje się już do żadnego użytku. Nie tylko niszczy to ideę, która za nimi stoi, ale też wpływa negatywnie na estetykę przestrzeni publicznej. To jawny brak szacunku — zarówno wobec osób potrzebujących, jak i mieszkańców okolicznych osiedli.

Pomoc wymaga rozwagi
Aby uniknąć dalszej degradacji tej formy wsparcia, warto przypomnieć kilka prostych zasad. Do pojemników wrzucajmy tylko ubrania czyste, niezniszczone, w stanie pozwalającym na ich dalsze użytkowanie. Tekstylia zużyte, podarte czy zanieczyszczone powinny trafiać do specjalnych kontenerów na tekstylia, które funkcjonują w ramach selektywnej zbiórki odpadów na terenie miasta Elbląg.
Szanujmy ideę, nie tylko pojemnik
Nieprzemyślane wrzucanie zniszczonych ubrań do kontenerów, a tym bardziej pozostawianie ich obok, to nie pomoc — to zaśmiecanie. Takie działanie przekreśla sens całej inicjatywy. Pomoc wymaga nie tylko chęci, ale też rozwagi i szacunku. Zanim wrzucisz coś do pojemnika, zastanów się, czy rzeczywiście pomagasz, czy może nieświadomie dokładasz cegiełkę do chaosu. Dbanie o porządek i intencję stojącą za zbiórką to nasza wspólna odpowiedzialność.
fot. Straż Miejska w Elblągu.