Polscy konsumenci po raz kolejny odczuwają bolesne skutki utrzymującej się presji inflacyjnej w sektorze handlu detalicznego, mimo pozornie optymistycznych prognoz ekonomicznych dotyczących stabilizacji sytuacji cenowej w kraju. Najnowsze dane dotyczące poziomu cen w polskich sklepach przedstawiają obraz daleko odbiegający od oczekiwań analityków, którzy przewidywali wyraźne wyhamowanie dynamiki wzrostu kosztów podstawowych produktów konsumpcyjnych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Te niepokojące dane pochodzą z najnowszej edycji szczegółowego raportu zatytułowanego Indeks Cen w Sklepach Detalicznych, który jest systematycznie opracowywany oraz publikowany co miesiąc od niemal ośmiu lat przez renomowane instytucje badawcze, takie jak UCE Research oraz Uniwersytet WSB Merito, specjalizujące się w analizach rynkowych oraz trendach konsumenckich. Publikacja ta stanowi jedno z najważniejszych źródeł informacji o rzeczywistych zmianach cenowych odczuwanych przez przeciętnych polskich konsumentów w ich codziennych zakupach, wykraczając poza oficjalne statystyki inflacyjne publikowane przez Główny Urząd Statystyczny, które często nie odzwierciedlają pełnej złożoności sytuacji cenowej w sektorze handlu detalicznego.
Analiza miesięcznych trendów cenowych pokazuje, iż obecny wzrost stanowi kontynuację niepokojącej tendencji obserwowanej w poprzednich miesiącach, chociaż dynamika tego wzrostu wykazuje pewne oznaki stopniowego spowolnienia. W kwietniu bieżącego roku średni wzrost cen w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego wyniósł pięć i sześć dziesiątych procenta, natomiast w marcu odnotowano jeszcze wyższą dynamikę na poziomie sześciu i siedmiu dziesiątych procenta. Ta minimalna różnica między majowymi a kwietniowymi wskaźnikami cenowymi sugeruje, iż choć presja inflacyjna w sektorze konsumenckim przez cały czas pozostaje bardzo silna, tempo jej narastania może się stopniowo stabilizować na relatywnie wysokim poziomie.
Eksperci z sektora bankowego oraz instytucji badawczych analizujący obecną sytuację rynkową wskazują, iż różnica między majowymi a kwietniowymi wskaźnikami wzrostu cen miała charakter marginalny i kosmetyczny, co nie powinno prowadzić do przedwczesnego optymizmu co do przyszłych trendów cenowych. Prognozy na najbliższe miesiące sugerują możliwość stopniowego obniżania się dynamiki wzrostu cen, jednak specjaliści zdecydowanie przestrzegają przed oczekiwaniem szeroko zakrojonych promocji czy znaczących obniżek cen w polskich sklepach. Przewidywania na czerwiec wskazują na możliwy nieznaczny spadek poziomu podwyżek, a prognozy długoterminowe sugerują, iż pod koniec bieżącego roku dynamika wzrostu cen może osiągnąć poziom około czterech procent w ujęciu rocznym.
Istotnym czynnikiem niepewności, który może znacząco wpłynąć na przyszłe trendy cenowe, są potencjalne cła importowe oraz inne bariery handlowe, które mogłyby zostać wprowadzone w przypadku eskalacji konfliktów gospodarczych między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Taka sytuacja mogłaby doprowadzić do znacznego wzrostu kosztów importowanych towarów oraz surowców, co bezpośrednio przełożyłoby się na kolejne podwyżki cen produktów finalnych dostępnych w polskich sklepach, niwecząc wszelkie oczekiwania dotyczące stabilizacji sytuacji cenowej w najbliższej przyszłości.
Głębsza analiza przyczyn obecnej sytuacji cenowej wskazuje na złożoność czynników wpływających na koszty produktów oferowanych w polskim handlu detalicznym. Kluczowym elementem napędzającym wzrost cen pozostają utrzymujące się na wysokim poziomie koszty produkcji oraz dystrybucji, obejmujące szczególnie wydatki na energię elektryczną, paliwa, transport międzynarodowy oraz systematycznie rosnące wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w różnych sektorach gospodarki. Dodatkowo, ceny wielu surowców na międzynarodowych rynkach towarowych przez cały czas wykazują tendencję wzrostową, co bezpośrednio przekłada się na koszty produkcji finalnych produktów oferowanych konsumentom w polskich sklepach.
Długotrwałe skutki wcześniejszych okresów wysokiej inflacji wciąż odciskają swoje piętno na obecnej strukturze cenowej, tworząc efekt spirali inflacyjnej, w której wcześniejsze podwyżki cen stają się podstawą dla kolejnych korekt cenowych. Utrzymująca się presja inflacyjna jest dodatkowo wzmacniana przez systematyczny wzrost kosztów pracy w polskiej gospodarce, gdzie prawie dwucyfrowy wzrost płac w ujęciu rocznym jest systematycznie przerzucany przez detalistów na konsumentów końcowych w formie wyższych cen sprzedaży. Ta sytuacja jest dodatkowo komplikowana przez rosnącą realną siłę nabywczą polskich gospodarstw domowych, co skłania sprzedawców do utrzymywania wyższych poziomów cenowych w oczekiwaniu na możliwość maksymalizacji swoich marż zyskowych.
Szczegółowa analiza czynników cenowych wskazuje, iż obecny wzrost cen w polskich sklepach nie ma charakteru gwałtownego czy skokowego, co częściowo wynika z naturalnego wygaśnięcia efektu wysokiej bazy porównawczej z analogicznych miesięcy ubiegłego roku. Istotnym wydarzeniem, które wpłynęło na obecną strukturę cen, był powrót pięcioprocentowej stawki podatku VAT na podstawowe produkty żywnościowe w kwietniu ubiegłego roku, co znacząco podbiło ceny w ujęciu rocznym i stworzyło dodatkową bazę dla obecnych porównań cenowych. Dodatkowo, w okresie wielkanocnym polskie sieci handlowe prowadziły znacznie intensywniejsze działania promocyjne w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, co tymczasowo ograniczyło dynamikę wzrostu cen pomimo utrzymującej się silnej presji inflacyjnej w całej gospodarce.
Eksperci jednoznacznie wskazują, iż nie należy oczekiwać realnych spadków cen w najbliższej przyszłości, ponieważ tzw. inflacja kosztowa została już trwale wpisana w strukturę polskiego rynku detalicznego i stanowi nieunikniony element funkcjonowania współczesnej gospodarki. Realistyczne prognozy sugerują możliwość dalszego, stopniowego wyhamowania tempa wzrostu cen do poziomu około czterech lub czterech i pół procenta w ujęciu rocznym, jednak choćby tak optymistyczne scenariusze nie przewidują powrotu do okresów stabilnych lub spadających cen, które były charakterystyczne dla niektórych okresów w przeszłości.
Analiza poszczególnych kategorii produktowych ujawnia znaczące różnice w dynamice wzrostu cen, przy czym niektóre segmenty rynku doświadczają szczególnie dramatycznych podwyżek. Najdotkliwiej sytuacja cenowa przedstawia się w kategorii owoców świeżych, gdzie konsumenci musieli zapłacić średnio o trzynaście i dwie dziesiąte procenta więcej niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku. Ta kategoria produktowa systematycznie zajmuje czołowe pozycje w rankingach najszybciej drożejących artykułów, ponieważ już w kwietniu odnotowano wzrost cen owoców na poziomie dwunastu i czterech dziesiątych procenta w ujęciu rocznym, co dało tej kategorii drugie miejsce wśród najbardziej drożejących produktów.
Przyczyny dramatycznego wzrostu cen owoców można przypisać przede wszystkim niekorzystnym warunkom pogodowym, które w ubiegłym roku znacząco wpłynęły na spadek podaży na rynkach krajowych oraz międzynarodowych. Obecny rok przynosi niemal identyczne problemy klimatyczne, ponieważ początek okresu wegetacyjnego charakteryzował się występowaniem suszy, a następnie rolnicy musieli zmierzyć się z naprzemiennymi wysokimi temperaturami oraz niszczącymi przymrozkami. Oficjalne dane publikowane przez Główny Urząd Statystyczny potwierdzają wystąpienie wyraźnych strat w polskich sadach specjalizujących się w uprawie brzoskwiń, moreli, wiśni oraz czereśni, co bezpośrednio przekłada się na ograniczoną podaż tych owoców na rynku krajowym oraz konieczność zwiększenia kosztownego importu z innych krajów.
Drugą pozycję w rankingu najszybciej drożejących kategorii produktowych zajęły w maju używki, czyli przede wszystkim kawa, herbata oraz różnego rodzaju napoje alkoholowe, ze średnim wzrostem cen na poziomie dwunastu i ośmiu dziesiątych procenta w ujęciu rocznym. Ta kategoria produktowa wykazuje szczególnie dynamiczne zmiany cenowe, ponieważ w kwietniu zajmowała trzecią pozycję z wynikiem dziewięciu i ośmiu dziesiątych procenta, podczas gdy w marcu ceny tego typu produktów wzrosły jedynie o dwa i osiem dziesiątych procenta, co plasowało je w dolnej części rankingu drożejących artykułów. Obecna sytuacja świadczy o dramatycznym odwróceniu trendów cenowych na niekorzyść polskich konsumentów kupujących tego typu produkty.
Gwałtowny wzrost cen używek w ostatnich dwóch miesiącach wynika z nałożenia się różnorodnych czynników zewnętrznych, obejmujących ograniczenia podaży surowców, wzrost kosztów produkcyjnych oraz decyzje strategiczne podejmowane przez producentów i dystrybutorów. Wielu producentów przez długi czas wstrzymywało się z wprowadzaniem korekt cenowych, co doprowadziło do kumulacji presji kosztowej i konieczności wprowadzenia znacznych podwyżek w okresie wiosennym. Dodatkowo, susze oraz inne anomalie pogodowe występujące w kluczowych krajach produkujących kawę, takich jak Brazylia oraz Wietnam, znacząco ograniczyły wielkość zbiorów i spowodowały dramatyczny wzrost cen surowca na rynkach międzynarodowych. Do tego dochodzi systematyczny wzrost kosztów transportu morskiego, paliw oraz materiałów opakowaniowych, które zostały bezpośrednio przerzucone na konsumentów końcowych.
Trzecią pozycję w zestawieniu najszybciej drożejących kategorii produktowych zajął w maju nabiał, charakteryzujący się średnim wzrostem cen rok do roku na poziomie dziewięciu i dwóch dziesiątych procenta. Ta kategoria produktowa wcześniej zamykała zestawienie pięciu najdroższych kategorii z wynikiem siedmiu i ośmiu dziesiątych procenta, jednak obecny znaczny awans w rankingu najbardziej drożejących produktów może budzić niepokój wśród konsumentów oraz analityków rynkowych. Pojawienie się nabiału w pierwszej trójce najdroższych kategorii wynika głównie z systematycznego wzrostu kosztów produkcji, obejmujących energia elektryczną, pasze dla zwierząt oraz wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w sektorze rolniczym, a także z ograniczonej podaży mleka spowodowanej niekorzystnymi warunkami pogodowymi oraz chorobami zwierząt hodowlanych.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na wzrost cen produktów mlecznych jest zwiększony eksport polskiego nabiału na rynki zagraniczne, co ogranicza podaż na rynku krajowym i dodatkowo podnosi ceny oferowane konsumentom krajowym. Ta sytuacja ilustruje złożoność współczesnych rynków globalnych, gdzie lokalne ceny produktów są coraz bardziej uzależnione od trendów i zapotrzebowania na rynkach międzynarodowych, a krajowi konsumenci często muszą konkurować z zagranicznymi nabywcami o dostęp do produktów wytwarzanych w ich własnym kraju.
Czwartą pozycję w rankingu drożejących produktów zajęły artykuły tłuszczowe, obejmujące masło, margaryny, oleje roślinne oraz inne podobne produkty, ze średnim wzrostem cen na poziomie ośmiu i dziewięciu dziesiątych procenta w ujęciu rocznym. Warto jednak zauważyć, iż w kwietniu wzrost cen tej kategorii wynosił znacznie więcej, bo szesnaście i sześć dziesiątych procenta, co plasowało artykuły tłuszczowe na pierwszej pozycji rankingu najdroższych produktów, podobnie jak w marcu. Ta zmiana wskazuje na pewną stabilizację cen w tej kategorii, chociaż masło przez cały czas charakteryzuje się bardzo wysoką dynamiką wzrostu cen, osiągając poziom osiemnastu i ośmiu dziesiątych procenta w ujęciu rocznym.
Względna stabilizacja lub choćby spadek cen światowych niektórych olejów roślinnych, szczególnie oleju palmowego oraz rzepakowego, w ostatnich miesiącach zaczyna działać z pewnym opóźnieniem na polski rynek detaliczny, co może przynieść ulgę konsumentom w najbliższej przyszłości. Do tej sytuacji przyczyniają się również intensywne działania promocyjne prowadzone przez sieci handlowe oraz zjawisko rotacji inflacyjnej, polegające na przesunięciu głównych źródeł presji cenowej w inne obszary koszyka konsumenckiego, podczas gdy wcześniej drożejące kategorie mogą doświadczać względnej stabilizacji cenowej.
Piątą pozycję w zestawieniu najszybciej drożejących kategorii produktowych zamykają słodycze oraz desery, charakteryzujące się wzrostem cen na poziomie siedmiu i siedmiu dziesiątych procenta w ujęciu rocznym. W kwietniu ta kategoria zajmowała czwartą pozycję z wynikiem ośmiu i pięciu dziesiątych procenta, co pokazuje nieznaczne wyhamowanie dynamiki wzrostu cen, chociaż przez cały czas pozostaje ona na relatywnie wysokim poziomie. Fakt utrzymywania się słodyczy i deserów w pierwszej piątce najdroższych kategorii produktowych pokazuje, iż ceny w tym segmencie przez cały czas wykazują istotną tendencję wzrostową, głównie z powodu ograniczeń w dostępności kluczowych surowców oraz systematycznie rosnących kosztów wytworzenia.
Niewielki spadek dynamiki wzrostu cen słodyczy w maju może świadczyć o łagodzeniu presji cenowej wynikającym z ograniczeń popytu konsumenckiego, który w okresie przedświątecznym był znacznie wyższy ze względu na sezonowe zwiększenie zakupów tego typu produktów. Ta sytuacja ilustruje wpływ czynników sezonowych na kształtowanie się cen produktów konsumpcyjnych oraz pokazuje, jak popyt i podaż wpływają na ostateczne ceny płacone przez konsumentów w sklepach.
Tuż za pierwszą piątką najdroższych kategorii znajduje się pieczywo z wynikiem sześciu i pięciu dziesiątych procenta wzrostu cen w ujęciu rocznym, w porównaniu z sześcioma i siedmioma dziesiątymi procenta w kwietniu, co wskazuje na niewielką stabilizację tej ważnej kategorii produktowej. Środki higieny osobistej odnotowały wzrost na poziomie pięciu i sześciu dziesiątych procenta, co stanowi znaczny skok w porównaniu z kwietniowym wynikiem jednego i dziewięciu dziesiątych procenta, sugerując nasilenie presji cenowej w tym segmencie rynku.
Dalsze pozycje w rankingu zajmują mięso oraz ryby z podwyżkami wynoszącymi odpowiednio pięć i jeden dziesiąty procenta oraz cztery i dziewięć dziesiątych procenta w ujęciu rocznym, co stanowi pewną poprawę w porównaniu z kwietniowymi wynikami wynoszącymi siedem i dwie dziesiąte procenta oraz siedem i sześć dziesiątych procenta. Ta stabilizacja cen produktów mięsnych może wynikać z poprawy sytuacji podażowej oraz działań promocyjnych prowadzonych przez sieci handlowe w celu przyciągnięcia konsumentów.
Warzywa odnotowały wzrost cen o cztery i sześć dziesiątych procenta w ujęciu rocznym, nieznacznie więcej niż kwietniowe cztery i trzy dziesiąte procenta, jednak przez cały czas znacznie mniej niż owoce. Ceny warzyw są generalnie mniej zmienne niż owoców, chociaż również wykazują silną tendencję wzrostową od około półtora roku. Sytuacja cenowa warzyw zaczyna się stopniowo stabilizować wraz ze zbliżającym się sezonem letnim, kiedy zwiększa się podaż krajowych produktów sezonowych, co może przynieść ulgę konsumentom w najbliższych miesiącach.
Napoje bezalkoholowe zanotowały podwyżkę cen o cztery i pięć dziesiątych procenta w ujęciu rocznym, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z kwietniowym wynikiem jednego i czterech dziesiątych procenta. Ten wzrost może wynikać z faktu, iż surowce do produkcji napojów zdrożały z powodu globalnych presji inflacyjnych, a coraz wyższe koszty energii oraz materiałów opakowaniowych znacząco obciążają producentów napojów. Dodatkowo, wraz z nadejściem cieplejszych miesięcy letnich, naturalnie zwiększa się zapotrzebowanie konsumentów na napoje, co nasila popyt i może wpływać na wzrost cen.
Artykuły dla dzieci odnotowały średni wzrost cen na poziomie trzech i sześciu dziesiątych procenta w ujęciu rocznym, nieznacznie więcej niż kwietniowe trzy i dwie dziesiąte procenta. Ten umiarkowany wzrost cen może być efektem rosnących kosztów produkcji oraz transportu, a także zwiększonego popytu na wybrane produkty tej kategorii, chociaż silna konkurencja w tym segmencie może ograniczać skłonność do agresywnych podwyżek cen.
W dolnej części rankingu cenowego znajdują się kategorie produktowe charakteryzujące się relatywnie niskimi podwyżkami lub choćby spadkami cen. Chemia gospodarcza odnotowała wzrost o dwa i dziewięć dziesiątych procenta, wędliny o dwa i dwie dziesiąte procenta, dodatki spożywcze takie jak ketchupy, majonezy oraz musztardy wzrosły o dwa i jeden dziesiąty procenta, a karmy dla zwierząt domowych podrożały o jeden i dziewięć dziesiątych procenta w ujęciu rocznym. Te relatywnie niskie podwyżki mogą wynikać ze stabilizacji cen surowców wykorzystywanych w produkcji tych kategorii, zmniejszonej presji kosztowej oraz silnej konkurencji cenowej w tych segmentach rynku.
Jedyną kategorią produktową, która odnotowała spadek cen, były produkty sypkie, takie jak cukier, mąka oraz inne podobne artykuły, które potaniały o dwa i trzy dziesiąte procenta w ujęciu rocznym, co stanowi pogłębienie kwietniowego spadku wynoszącego dwa i dziewięć dziesiątych procenta. Ta obniżka cen może być skutkiem nadpodaży na rynku krajowym lub światowym, spadku cen surowców oraz silnej konkurencji cenowej wśród producentów i sieci handlowych działających w tym segmencie rynku.
Kompleksowa analiza obecnej sytuacji cenowej w polskim handlu detalicznym wskazuje na utrzymywanie się strukturalnych problemów inflacyjnych, które wykraczają poza krótkoterminowe fluktuacje rynkowe i mają swoje źródła w fundamentalnych zmianach kosztowych zachodzących w polskiej gospodarce. Systematyczny wzrost wynagrodzeń, rosnące koszty energii, zwiększone wydatki na transport oraz międzynarodowe disrupcje łańcuchów dostaw tworzą trwałą presję na wzrost cen, która prawdopodobnie utrzyma się przez dłuższy okres. Konsumenci powinni przygotować się na kontynuację obecnych trendów cenowych oraz dostosować swoje budżety domowe do realiów wyższych kosztów życia, szczególnie w zakresie podstawowych produktów żywnościowych oraz artykułów codziennego użytku.